Polityka i Społeczeństwo Wojna

Już wiadomo, co spotkało odważną dziennikarkę za antywojenny plakat. “Nie żałuję”

Rosyjska dziennikarka Marina Owsiannikowa, która zaprotestowała na antenie przeciwko wojnie, trafiła do aresztu domowego. Na tym, niestety, raczej się nie skończy.

Podczas poniedziałkowego wydania głównego serwisu informacyjnego w Rosji w państwowym Kanale Pierwszym doszło do zaskakującej sytuacji. Podczas audycji na żywo, za plecami prowadzącej pojawiła się kobieta z kartonem w rękach. Widniał na nim napis “No war”. Stop wojnie, nie wierzcie temu, co mówią”.

Szybko okazało się, że to Marina Owsiannikowa, jedna z dziennikarek stacji. Kobieta niemal natychmiast została aresztowana. Nic dziwnego, że jej protest tak zabolał władze – Kanał Pierwszy dociera nawet do 250 milionów Rosjan.

– Jesteśmy gotowi zapłacić grzywnę, która zostanie nałożona na pracownicę Kanału Pierwszego, która pojawiła się na antenie z antywojennym plakatem. I zapłacimy za każdego innego pracownika kanału, który robi to samo – ogłosił Leonid Wołkow, bliski współpracownik rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

Niestety, o grzywnie nie ma póki co mowy. O swoim losie poinformowała sama Owsiannikowa. – Po ciężkiej nocy zostałam zwolniona i umieszczona w areszcie domowym. Nie wiem, co się ze mną stanie w najbliższym czasie. Mój prawnik powiedział mi, że grozi mi odsiadka od pięciu do 10 lat. Nie żałuję – napisała dziennikarka na Twittterze przed godziną 9:00 w we wtorkowy poranek. Po kilku godzinach jej konto zniknęło z portalu.

Czytaj również:

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie