W efekcie afery mailowej do sieci trafiły nie tylko screeny maili. Teraz upubliczniono także nagranie rozmowy, z której wynika, że Michał Dworczyk podyktował Polskiej Agencji Prasowej treść depeszy. Padły nieeleganckie słowa w kontekście kandydatki na Rzecznika Praw Dziecka.
Dyktowanie depeszy
Tym razem w ramach afery mailowej upubliczniono nagranie. Jednym z rozmówców ma być Michał Dworczyk, drugim – osoba z Polskiej Agencji Prasowej. Szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów dyktuje treść depeszy o rezygnacji Sabiny Zalewskiej z kandydowania na stanowisko rzecznika praw dziecka. Padają niezbyt eleganckie słowa.
– Formuła jest następująca, otóż mój drogi, mój drogi, tak… Pani Anna Sabina Zalewska, czy jak tam jej pies mordę lizał – słychać z nagrania głos podobny go głosu Dworczyka. – Wycofała dziś wieczorem, przesłała marszałkowi Sejmu pismo, w którym wycofuje swoją zgodę na kandydowanie na stanowisko rzecznika praw dziecka – słyszymy dalej.
„Anna Sabina Zalewska czy jak tam jej pies mordę lizał” Michał Dworczyk z dźwiękiem szczerze o kandydatce na Rzecznika Praw dziecka. Może wreszcie rząd skomentuje nagrania skoro mamy już audio. pic.twitter.com/2Y3EGNGvAa
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) October 22, 2021
Następnie rozmówca Dworczyka dopytuje się, jakie źródło wypowiedzi ma podać.
– I teraz tak, kto poinformował? Musimy dać coś takiego… Czy dowiedział się, poinformował PAP? Nie wiem, no coś musi być – pyta. Pada odpowiedź, że „ze źródeł w Prawie i Sprawiedliwości”.
– Dobra, dobra, no bo to ważne. Bo mogą być na przykład w Kancelarii Sejmu. Czyli szerokie źródła, dobra. Będzie to – odpowiada rozmówca.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU