Polityka i Społeczeństwo

Joe Biden się nie certoli. Jaki inny polityk odważyłby się tak nazwać Putina?

Joe Biden po raz kolejny nie gryzł się w język określając Władimira Putina. Niedawno mówił o zbirze i dyktatorze. W Polsce huknął jeszcze mocniej.

Tydzień temu podczas wymiany zdań z jedną z amerykańskich dziennikarek, Joe Biden został zapytany, czy nazwałby Władimira Putina zbrodniarzem wojennym – Och, ale on jest zbrodniarzem wojennym! – odpowiedział. Na drugi dzień powiedział, że Putin jest “dyktatorem mordercą” i “zwykłym zbirem, który prowadzi niemoralną wojnę przeciwko narodowi ukraińskiemu”.

Brutalność Putina, to, co robi on i jego wojska wobec Ukrainy, to jest po prostu nieludzkie – powiedział prezydent USA. Jak zwracały uwagę amerykańskie media, to były najmocniejsze słowa jakie dotąd padły z ust amerykańskiego polityka. Joe Biden w Polsce kontynuował besztanie rosyjskiego watażki.
Joe Biden był w sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie odwiedził punkt nadawania numerów PESEL uchodźcom z Ukrainy. Towarzyszyli mu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i premier Mateusz Morawiecki. Po spotkaniu z uchodźcami Biden mówił dziennikarzom, że “ci ludzie chcą po prostu się przytulić i powiedzieć: dziękujemy” – Każde z tych dzieci mówiło coś na zasadzie: “pomódl się za tatę, za brata, za dziadka, bo oni tam są i walczą” – relacjonował amerykański przywódca.
W pewnym momencie padło pytanie, co myśli o rosyjskim prezydencie kiedy obserwuje skutki jego działań. Joe Biden wyciągnął zawleczkę z ust – Jest rzeźnikiem – odparł bez chwili zastanowienia.
Zarówno po słowach o zbrodniarzu wojennym, jaki po “rzeźniku” zareagował Kreml, oświadczając, że “słowa Bidena zawężają dalsze możliwości naprawy relacji między USA a Rosją”.
Źródło: TVN24.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie