Podczas wczorajszej rozmowy ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego w Polsat News dało się gołym okiem zauważyć, jak duże znaczenie dla nieskazitelności przekazu serwowanego przez polityków obozu władzy ma dobór prowadzącego rozmowę. Nie ma żadnego przypadku w tym, że najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości zaczęli pojawiać się w telewizji Zygmunta Solorza dopiero wtedy, gdy antenę przejęli sympatyzujący z tą partią dziennikarze. Jako ewidentny przykład takiej manipulacji można wskazać wczorajsze pytanie Bogdana Rymanowskiego o “wyczyny” wiceministra Zielińskiego na jego lokalnym podwórku. Uwagę na ordynarne zakłamywanie rzeczywistości zwrócił Jacek Nizinkiewicz z “Rzeczpospolitej” na Twitterze.
Minister Brudziński zaprzeczył właśnie w Polsacie, jakoby policjanci pilnowali domu wiceministra Jarosława Zielińskiego.
To dlaczego minister Zieliński uzasadniał ochronę funkcjonariuszy policji tym, że jakiś czas temu w pobliżu jego domu znaleziono głowę obciętą przez bandytów?— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) December 19, 2018
Brudziński zaprzeczył bowiem pytanie redaktora Rymanowskiego miało dotyczyć policjantów przebranych za funkcjonariuszy BOR/SOP, choć akurat tak sformułowane zarzuty nigdy się przecież w przestrzeni publicznej nie pojawiły.
Kolejne pytania prowadzącego “Wydarzenia i Opinie” również nastawione były przede wszystkim na wykreowanie pozytywnego przekazu, zgodnego z linią partii rządzącej. Rozmowa dotyczyła pogłosek, że Prawo i Sprawiedliwość może zdecydować się na przyspieszone wybory parlamentarne z obawy przed rosnącymi notowaniami opozycji. Wówczas Joachim Brudziński stwierdził:
– Obawiam się tylko i wyłącznie jednego: żeby, nie daj Boże, nasza arogancja, czy oderwanie się od rzeczywistości, czy od spraw zwykłych Polaków, wpędziły nas w takie przekonanie, że już wszystko mamy załatwione, posprzątane. Na pewno nie obawiamy się ani Grzegorza Schetyny, ani Katarzyny Lubnauer, ani Fransa Timmermansa. Obawiamy się tylko i wyłącznie Polaków, bo wobec nich zaciągnęliśmy zobowiązania i tylko oni mogą nas przy urnie wyborczej rozliczyć – powiedział szef MSWiA.
Takie buńczuczne zapowiedzi miały z pewnością pokazać siłę obozu rządzącego, jednak zostało w bardzo precyzyjny sposób skontrowane przez byłego wicepremiera i ministra obrony narodowej, a obecnie posła Platformy Obywatelskiej Tomasza Siemoniaka. W kwestii obaw polityków PiS przed Polakami przyznał mu rację, zauważając, że w najnowszej historii Polski nie było jeszcze władzy, która do tego stopnia odgrodziłaby się od obywateli.
To prawda. Dlatego politycy PiS mają rekordową ochronę BOR/SOP. Pani Szydło jeździ w kolumnie, Macierewicz ma nadal bezprawnie limuzynę z ochroną, a wiceminister Zieliński jest chroniony przed obciętymi głowami. Jeszcze marszałek Kuchciński zrobił z Sejmu fortecę. Paranoja! https://t.co/B0O2BJ0yyJ
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) December 19, 2018
Gdy do tego dodamy nieustanne przedstawianie otaczającej nas rzeczywistości, tak jakby wierzyli w propagandę sukcesu uprawianą przez Jacka Kurskiego i jego TVP, to powinno dziwić, że to właśnie Polaków politycy PiS obawiają się najbardziej. Czas pokaże, czy mają ku temu powody.
Źródło: Polsat News
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU