Język polski przerasta Janusza Kowalskiego? Polityk skarży się, że grożono mu nożem, zgadnijcie o jaki nóż chodzi

Nóż prof. Horbana

– Jeżeli takie osoby jak Horban nadal się będą wypowiadały, to nie ma gorszej antyreklamy dla szczepień niż właśnie buta i arogancja takich ludzi, którzy grożą posłom nożem – wypalił Kowalski. W studio zapadła konsternacja, a prowadzący rozmowę Andrzej Stankiewicz dopytywał się, o jaką sytuację chodzi. Wszak to poważna sprawa…

– No przecież mi groził nożem i pani Siarkowskiej. Nie było żadnej reakcji pana premiera w tej sprawie. Cały czas żądam od pana premiera odwołania tego człowieka z Rady Medycznej – mówił Kowalski. Po kolejnej prośbie o doprecyzowanie, Kowalski wreszcie opisał tę mrożącą krew w żyłach historię.

– Publiczna deklaracja pana profesora o tym, że otwiera mu się nóż i chętnie by tego noża w stosunku do posłów użył – wyznał poseł Solidarnej Polski. Towarzyszący mu w studio Franciszek Sterczewski z KO złapał się za głowę.

Panu posłowi Kowalskiemu radzimy, by zrobił sobie w wolnej chwili jakiś test z polskich frazeologizmów. Tak na wszelki wypadek, bo jeszcze usłyszy „raz kozie śmierć”, albo że ktoś „drze z kimś koty” i pobiegnie do Sylwii Spurek naskarżyć, że ktoś męczy zwierzęta. Gdy zaś ktoś stwierdzi, że „wyszło szydło z worka”, pan poseł nie powinien rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu byłej premier. Przy okazji można sprawdzić, czy Kowalski nauczył się polskiego hymnu, bo ostatnio i z tym miał problem.

O co chodziło?

Prof. Horban faktycznie mówił o nożu w kieszeni. Była to reakcja na interwencję Kowalskiego i Siarkowskiej w jednym z domów dziecka. Politycy usłyszeli, że podopieczni placówki mają być przymuszani do szczepień, więc postanowili zabawić się w detektywów i zbadać sprawę. Zarzutów nie potwierdzono.

Szef Rady Medycznej został zapytany o sprawę w TVN. Zapytano go, czy nie otwiera mu się w kieszeni nóż, gdy widzi takie interwencje.

– Jakbym umiał się posługiwać tym nożem, to pewnie bym się posłużył. Oczywiście, to jest… Nie ma szczepionki na głupotę niestety – odparł ze śmiechem prof. Horban.