Polityka i Społeczeństwo

Jest najnowszy sondaż. To koniec marzeń opozycji o zwycięstwie, czy tylko objaw strachu przed obecną władzą?

Ostatnie tygodnie przynosiły dla opozycji całkiem pozytywne wyniki sondaży. Koalicji Europejskiej udawało się w końcu przekroczyć barierę 30%, Lewica uzyskiwała 12-13%, a PSL-Koalicja Polska coraz pewniej przekraczała próg wyborczy na poziomie 6,5-7%.

Z drugiej jednak strony, PiS wciąż mógł liczyć na pewne zwycięstwo i poparcie w granicach 41-45%, a również prawicowa Konfederacja balansuje na granicy progu wyborczego, raz go przekraczając, a raz będąc tuż pod nim. Jednak po zsumowaniu i przeliczeniu głosów na mandaty, rządzący nie mogli być pewni dalszych rządów.

PiS deklasuje całą stawkę

Teraz jednak wszystko się zmieniło. Najnowszy sondaż przeprowadzony przez CBOS daje powiem rekordowe poparcie dla rządzącego obozu. PiS uzyskuje 47%, co przy wynikach pozostałych ugrupowań zapewnia im spokojną większość. Druga z prawicowych list uzyskała tylko 2%, co oznaczać może przepływ ich wyborców w stronę bardziej pewniejszego ugrupowania.

Jak wygląda opozycja? Grzegorz Schetyna może już się bać i zacząć pakować walizki. Komitet Koalicji Obywatelskiej uzyskuje tylko 19%, co by jego deklaracjach o oczekiwanym wyniku na poziomie 40% oznaczać może utratę przez niego pozycji przewodniczącego partii.

Również pozostałe opozycyjny ugrupowania notują spadki. Wynik Lewicy może być bolesny dla jej liderów, bo mocny dwucyfrowy wynik dawał im nawet od 40 do 60 mandatów. W nowym sondażu Lewica uzyskuje jednak tylko 9% i jedynym pocieszeniem może być fakt, że jednak zdecydowali się wystartować w komitecie partii SLD, bo taki wyniki jest niebezpiecznie blisko progu wyborczego dla komitetu koalicyjnego. Na szczęście w tym rogu nie grozi im powtórka sprzed 4 lat.

Ostatnią partia w Sejmie byliby kandydaci PSL i Kukiz’15, którzy na wspólnej liście PSL-Koalicja Polska uzyskują tylko 6%. Wynik tego może wprowadzać nerwowość w szeregach kandydatów, bowiem zakładając błąd statystyczny, końcowy wynik może okazać wielką niespodzianką na ich niekorzyść. “(…) W przypadku wspólnego startu w wyborach polityków PSL i Kukiz’15. Obie partie dotychczas balansowały na granicy progu wyborczego, w lipcu gromadziły w sumie 10 proc. głosów. Natomiast zarejestrowanie jednej listy nie spowodowało skoku poparcia dla tego komitetu” – zwraca uwagę CBOS.

Wynik to strach przed władzą?

Pozostaje tylko pytanie, skąd taka wielka przewaga PiS nad resztą stawki? Ostatnie afery skłaniały bardziej do wniosków, że będą jednak tracić. Odpowiedzią na to może być po pierwsze frekwencja. Według badania, udział w wyborach deklaruje 77% uprawnionych. Taki wynik byłby niewątpliwie rekordem w ostatnich latach.

Drugim wytłumaczeniem jest to, że sondaż ten przeprowadzony był formie wywiadu bezpośredniego, gdzie badani są mniej skłonni odpowiadać bardziej otwarcie. Jak mówi politolog Robert Sobiech: – “Metoda prowadzenia badania wpływa także na deklarowane preferencje wyborcze. W sondażach telefonicznych poparcie dla PiS jest znacznie niższe niż w bezpośrednich wywiadach. Jedna z możliwych interpretacji odwołuje się do obawy badanych przed ujawnianiem swoich poglądów w sytuacji bezpośredniego kontaktu z ankieterem. To wyjaśniałoby np. tak duże poparcie dla PiS w badaniach CBOS, który nie prowadzi wywiadów telefonicznych”.

Mimo tego, że sondaże CBOS zawsze były bardziej łaskawe dla partii rządzącej, to opozycja może mieć duże obawy. Do wyborów pozostało już trochę ponad miesiąc i to ostatni czas, aby ewentualnie zmienić coś w stylu prowadzenia kampanii.

Źródło: Wyborcza.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie