Jak Chiny mogłyby to wykorzystać, jeżeli Rosja stałaby się ich klientem?
Przede wszystkim już jest zależna od importu półprzewodników czy mikroprocesorów oraz tzw. surowców krytycznych, niezbędnych dla modernizacji gospodarki. Najgroźniejsze dla Rosji i jej ambicji geopolitycznych jest jednak uniezależnienie się Europy od surowców rosyjskich – dziś poprzez dywersyfikację dostaw, a jutro w postaci Zielonego Ładu, opartego na energii odnawialnej.
Rosjanie protestują, ponieważ nie chcą wojny z Ukrainą, a do tego wszystkiego dochodzi sytuacja gospodarcza. Czy sądzi Pan, że może dojść do takiego wybuchu gniewu społecznego, który trudno będzie powstrzymać?
Putin wkalkulował niezadowolenie społeczne w koszty wojny. Najpierw zajął się podwórkiem krajowym – zdusił opozycję oraz niezależne media, by osłabić siłę protestów ulicznych. Nie spodziewam się wybuchu gniewu porównywalnego z ukraińskim Majdanem. W przeciwieństwie do społeczeństwa rosyjskiego Ukraińcy dojrzewali do demokracji i zwrócili się ku Unii Europejskiej. Rosjanie to naród od stuleci ciemiężony, zdolny do wyrzeczeń i przetrwania w niedoli. Jeżeli już, to może dojść do pałacowego przewrotu, który zostanie wywołany przez oligarchów, tracących swoje przywileje i majątki.
Czy Pana zdaniem uda się zatrzymać Putina?
To mogą zrobić sami Rosjanie, świadomi kosztów awanturnictwa Putina. Raczej ci, którzy znajdują się w kręgach władzy, a nie społeczeństwo, które od stuleci poddane było rozmaitym rodzajom zamordyzmu, a przez ostatnie lata doświadczyło intensywnego prania mózgów. Należy życzyć końca putinizmu całemu światu. Zaś Polska po ubiegłorocznych, przykrych obrazkach z granicy z Białorusią odzyskała twarz „Solidarności”.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU