PiS nie zgadza się na powiązanie wypłaty unijnych środków z przestrzeganiem praworządności, co oznacza, że Polska budżet UE zawetuje. A to może doprowadzić do poważnych gospodarczych konsekwencji.
Jeszcze kilka miesięcy temu Mateusz Morawiecki ogłosił negocjacyjny sukces: oto Polska stała się jednym z największych beneficjentów nowego unijnego budżetu. Jednak sytuacja szybko się odwróciła – teraz PiS grozi wetem, bo boi się powiązania wypłaty środków z przestrzeganiem praworządności. Pod hasłami o „obronie suwerenności” rząd chce pozbawić Polskę kilkudziesięciu miliardów euro. Z budżetem UE powiązany jest też Fundusz Naprawczy, mający stymulować gospodarkę po kryzysie wywołanym pandemią. Polskie weto może więc przynieść poważne gospodarcze konsekwencje.
Konsekwencje fanaberii PiS
Jeżeli Polska postawi weto, a kraje Unii porozumieją się między sobą i zatwierdzą Fundusz Naprawczy w formie umów międzynarodowych z pominięciem naszego kraju, nasz kraj zostanie pozbawiony ogromnych pieniędzy. Konfederacja Lewiatan wyliczyła, że nasz kraj może stracić nawet 27,8 mld euro w formie grantów i pozbawi się możliwości zaciągnięcia preferencyjnych pożyczek na kwotę 32 mld euro. Rada Przedsiębiorczości przekonywała rząd, że blokowanie budżetu pozbawi Polskę potężnej finansowej pomocy, bez której „pracodawcy nie będą w stanie uratować swoich firm, a dotychczasowe łańcuchy sprzedaży i dostaw zostaną zniszczone”. Przypomniano rządzącym, że „Unia Europejska bez Polski sobie poradzi, Polska bez Unii – nie!”
Działania rządu PiS mogą też wpłynąć na rating polski. Na pewno wpłyną też na relacje wewnątrz samej Unii.
– Kraje południa czekające na pomoc mogą się zdenerwować i nam tego nie zapomnieć przy pierwszej lepszej okazji uruchamiania kolejnych programów unijnych. Wtedy może się okazać, że środków dla Polski jest mniej, niż by mogło być – mówi w rozmowie z portalem Business Insider analityk Piotr Kuczyński.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU