Raport Fundacji Schumana pokazuje prawdziwe korzyści płynące dla Polski i Polaków z członkostwa Polski w Unii Europejskiej. To nie tylko unijne pieniądze.
Fundacja Schumana przygotowała raport na temat korzyści płynących dla Polski i Polaków z członkostwa w Unii Europejskiej. Raport to uwertura do dużej publikacji naukowej, która ma zostać opublikowana za kilka miesięcy. Autorzy uznali, że opublikują dokument już teraz, ze względu na natężenie antyunijnych publikacji. Niedawno Patryk Jaki zaprezentował swój raport, który wskazał, że Polska ponosi same straty na funkcjonowaniu w ramach europejskiej wspólnoty.
Korzyści to nie tylko unijny budżet
“Gazeta Wyborcza” zapoznała się z publikacją przygotowaną przez ekonomistów. – Mamy złą percepcję w Polsce. Często mówimy o unijnym budżecie, ale nie zwracamy uwagi na pozostałe zalety wejścia do Unii Europejskiej. Chcemy pokazać, że same środki unijne to niewiele w stosunku do innych plusów – mówi gazecie prof. Witold Orłowski, pod którego kierunkiem powstał dokument.
Autorzy raportu zwracają uwagę, ile Polacy byliby stratni na pensjach, gdy Polska nie wstąpiła do Unii Europejskiej. – Obecnie średnia pensja Polaków byłaby niższa o około 1400 zł. Także pensja minimalna zamiast około 3000 zł brutto, wynosiłaby około 2200 zł – wylicza prof. Orłowski.
Nie jesteśmy rynkiem zbytu dla produktów z Zachodu
Publikacja pokazuje także korzyści płynące z udziału w jednolitym rynku europejskim (JRE). Według szacunków ekonomistów plon z udziału w JRE sięga w okresie członkostwa pomiędzy 1,6 a 2,1 punktu proc. dodatkowego wzrostu PKB średniorocznie. Według raportu oznacza to, że niemal połowa wzrostu naszej gospodarki w ostatnich dwóch dekadach to zasługa bycia w Unii. – To jest największy skok w doganianiu Zachodniej Europy w ostatnich 100 latach – tłumaczy prof. Witold Orłowski.
Prof. Witold Orłowski przypomina, że 20 lat temu straszono Polaków, że Polska stanie się tylko rynkiem zbytu dla produktów z Zachodu. – Stało się wręcz odwrotnie. To my dziś wysyłamy towary i usługi za miliardy euro do Niemiec, Francji czy Holandii – tłumaczy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU