Poza tym swoim wynikiem Trzaskowski uzyskał fundament pod budowanie szerzej koalicji na opozycji. Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Biedroń pokazali, że nie potrafią dokonać tego, co zrobił polityk PO. Nie są wstanie przyciągnąć szerokiej masy wyborców. Mało tego, obaj uzyskali gorsze wyniki, niż ich partie pół roku temu w wyborach do Sejmu. Innymi słowy zjednoczonej opozycji potrzebny jest jeden silny lider i wczorajsze wybory pokazały, że może nim być Trzaskowski.
Z boku stoi oczywiście Krzysztof Bosak z Konfederacją, ale jest niemal pewne, że ta siła polityczna pozostanie antysystemowa. Z kolei Szymon Hołownia ze swoim ruchem jest dziś zbyt słaby, by próbować stanąć w takim miejscu jak Trzaskowski.
W każdym razie przyszłość opozycji rozegra się na przestrzeni najbliższych tygodni. W tym scenariuszu prezydent Warszawy powinien odegrać ważną rolę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU