Po śmierci ciężarnej kobiety w pszczyńskim szpitalu, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości dostali instrukcję, jak wypowiadać się o tym dramacie.
W szpitalu w Pszczynie rozegrał się dramat 30-letniej ciężarnej kobiety. Pomimo wad płodu, lekarze czekali na jego obumarcie. Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. Płód obumarł, pacjentka szpitala zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Miała męża i córkę. Wiele wskazuje na to, że lekarze czuli efekt mrożący aborcyjnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
W sobotę przez Polskę przetoczyła się fala demonstracji pod hasłem “Ani jednej więcej”. Według informacji podawanych przez organizatorów, marsze odbyły się w ok. 70 miastach w kraju i na świecie. Największa manifestacja miała miejsce w Warszawie.
Tymczasem Onet.pl zapoznał się z instrukcją tzw. przekazem dnia, do jakiego mają się zastosować parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, gdy są pytani o wydarzenia, które rozegrały się w pszczyńskim szpitalu.
– Nie znamy szczegółów śmierci 30-latki w szpitalu w Pszczynie. Najgorsze, co można dzisiaj zrobić, to próbować rozgrywać politycznie tę sytuację, oraz przechodzić do szybkich decyzji i wniosków. Ta sprawa powinna zostać zbadana dogłębnie przez kompetentne instytucje – cytuje Onet.pl. – Żadnych nerwowych ruchów – można usłyszeć w partii władzy.
Jak pisze portal, politycy obozu rządzącego mają również podkreślać, że „obecne prawo pozwala na przerywanie ciąży, gdy życie i zdrowie kobiety jest zagrożone” oraz że “wyrok TK nie ma tu nic do rzeczy”.
Gdy w zeszłym roku na wyrok Trybunału Konstytucyjnego nałożyła się na rozpędzająca się trzecia fala epidemii, Zjednoczona Prawica straciła w sondażach 8-10 pkt proc. Sytuacja się powtarza, ale na razie nie ma przełożenia na badania opinii publicznej.
Źródło: Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU