Mateusz Morawiecki z zaskoczenia ogłosił zamknięcie cmentarzy, co wywołało falę oburzenia. Godzinę po konferencji gasił pożar. Nie wystarczyło.
Jeżeli ktoś chciał dostać kolejny namacalny dowód na działanie rządu po omacku i bez żadnej strategii, to dostał go w piątek popołudniu. Na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki ogłosił z zaskoczenia zamknięcie cmentarzy, wprawiając w osłupienie dziennikarzy, publicystów, przedsiębiorców i wyborców. Jeszcze dzień wcześniej ze strony rządu płynęły sygnały, że nie będzie zakazu wstępu na cmentarze.
Aby unaocznić chaos panujący w rządzie oraz różnicę w podejściu do ogłaszanych obostrzeń, wystarczy spojrzeć na brytyjskiego premiera. Boris Johnson zapowiedział lockdown z prawie tygodniowym wyprzedzeniem. Brytyjscy obywatele mają czas na przygotowanie się i “ogarnięcie” swoich spraw. U nas przedsiębiorcy zakupili znicze oraz kwiaty zamrażając gotówkę i licząc na handel. W piątkowy wieczór okazało się, że dzięki rządowi mają obie ręce i nogi w nocniku.
Nikt w kancelarii premiera nie pomyślał, że po zamknięciu cmentarzy zezłości się kilkaset tysięcy sprzedawców kwiatów i zniczy. Teraz trwa szukanie winnego i próba gaszenia pożaru. Działacze PiS i członkowie rządu wzajemnie się oskarżają – informuje Gazeta Wyborcza.
Godzinę po konferencji Morawieckiego, na której zamknął cmentarze, w internecie jest już potężna burza. Szef rządu umieszcza wpis na Twitterze – W związku z decyzją dot. zamknięcia cmentarzy na najbliższe 3 dni zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu. Szczegóły będą zaprezentowane w przyszłym tygodniu – zapewnia. Burza się nadal rozkręca. Nie wystarcza nawet zapewnienie o przeznaczeniu 180 mln zł na skup zniczy i kwiatów, które nie zostaną sprzedane przez przedsiębiorców.
Opozycja i samorządowcy zaczynają organizować akcję kupowania chryzantem, aby wspomóc przedsiębiorców. To zaczyna być z przerażeniem obserwowane przez wierchuszkę PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego. Według informacji Gazety Wyborczej za bałagan i wywołanie niezadowolenia, ścisłe kierownictwo PiS jest wściekłe na Mateusza Morawieckiego.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU