Sprawa Jadwigi Emilewicz jak w soczewce pokazuje, że Zjednoczona Prawica nie ma nic wspólnego z głoszonymi hasłami o wysokich standardach.
Sprawę harców narciarskich rodziny Jadwigi Emilewicz zaczyna otulać mrok. Na 99,9 proc. można już zacząć twierdzić, że nie spotka jej żadna kara, chociaż początek wyglądał obiecująco. Politycy Zjednoczonej Prawicy najpierw mówili, że sprawa jest nie do obrony, a kilkanaście dni później sami sobie udowadniają, że się mylili. Sprawa jest jak najbardziej do obrony, a tym bardziej gdy swoją pierś wstawia za byłą wicepremier przyboczny i zaufany Jarosława Kaczyńskiego, Marek Suski.
Marek Suski już tydzień temu w dwóch wywiadach stawiał pod dużym znakiem zapytania wyciągniecie konsekwencji wobec Jadwigi Emilewicz. Politycy Zjednoczonej Prawicy już nabierają wody w usta i odsyłają do rzecznika dyscypliny klubowej. Według opozycji, Emilewicz nie zostanie ukarana, bowiem PiS-owi potrzebna jest każda szabla.
Marek Suski był dzisiaj gościem w radiu RMF FM i odpowiadał na pytanie o narciarską wirtuozerię synów Jadwigi Emilewicz.
Jadwiga Emilewicz złożyła szerokie wyjaśnienia i przeprosiny. Na tym etapie wydaje się, że to wystarczy. Jadwiga Emilewicz została bardzo skrytykowana i przepraszała za niezręczność swojego zachowania. To, czy zostanie ukarana zależy od rzecznika – powiedział Marek Suski.
Rzecznikiem dyscypliny klubu parlamentarnego PiS jest Waldemar Andzel. Ten sam, który nie widział podstaw do ukarania posłanki Joanny Lichockiej za środkowy palec.
Źródło RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU