Po słowach Andrzeja Dudy o “wyimaginowanej wspólnocie” pojawiają się kolejne równie kuriozalne wypowiedzi polityków PiS, które świadczą, że elita władzy całkowicie oderwała się od rzeczywistości. Tym razem Jacek Sasin postanowił ogłosić światu, że to PiS broni wspólnoty… przed nią samą.
Zdaniem szefa komitetu stałego Rady Ministrów, Prawo i Sprawiedliwość zawsze popierało projekt europejski, a dziś broni Unii, domagając się trzymania się zasad. Polityk mówił o znikającej solidarności, wyrażającej się w budowie Nord Stream 2 oraz stawianiu do kąta Polski czy Węgier, podczas gdy “one nie łamią żadnych standardów unijnych i traktatów europejskich”.
Zdaniem Sasina, PiS stoi po prostu na stanowisku, aby trzymać się europejskich traktatów. W tej materii minister całkowicie jednak odrywa się od rzeczywistości oświadczając, że: “Nie ma naszej zgody na to, żeby UE, wychodząc poza traktaty próbowała nam narzucać pewne rozwiązania. Trzymanie się zasad jest najlepszą drogą, żeby projekt europejski trwał i miał się dobrze.(…) My dzisiaj bronimy integralności Unii Europejskiej przez to, że mówimy, że trzeba się trzymać zasad.”
W powyższych słowach dochodzi do przysłowiowego odwrócenia kota ogonem. Jacek Sasin zapomina, że warunkiem akcesji Polski do wspólnoty był wolny rynek, przestrzeganie praw człowieka i właśnie rządy prawa, które gwarantowałyby niezależność sądownictwa i uczciwość procesów. Tymczasem PiS narusza wszystkie z omawianych wartości. Rząd ogranicza wolność gospodarczą, prowadzi nagonkę i nasyła służby na swoich przeciwników, a nawet jak widzieliśmy na przykładzie Ludmiły Kozłowskiej, PiS wykorzystuje międzynarodowe traktaty do wyrzucania niewygodnych osób ze Strefy Schengen. W końcu mamy upolitycznianie sądów, które jest naruszeniem traktatów, co stało się warunkiem uruchomienia przeciw Warszawie procedury praworządności z art. 7.
PiS nie rozumie nawet, że reforma sądów nie jest i nie może być całkowicie wewnętrzną sprawą Polski. Fundamentem Unii Europejskiej jest bowiem swobodny przepływ osób, wolny handel i inwestycje między krajami członkowskimi. Oznacza to, że złamanie zasad państwa prawa w Polsce niszczy zaufanie w cały europejski wolny rynek i cały europejski swobodny przepływ osób. Aby te płaszczyzny funkcjonowały prawidłowo wszyscy uczestnicy muszą mieć poczucie bezpieczeństwa. Reformy PiS zaś sprawiają, że obcokrajowcy w Polscy czy zagraniczni inwestorzy nie mogą mieć pewności, czy nie zostaną poddani politycznie uwarunkowanym procesom.
Unia rzeczywiście potrafi przymknąć oko na niektóre naruszenia, tak jak było w przypadku rozruchów w Katalonii, czy próbować wymuszać na krajach przymusowe przyjmowanie imigrantów, co jest z perspektywy wartości europejskich godne potępienia, ale nie zmienia to faktu, że w przypadku działań PiS mówmy o zjawiskach stanowiących duże zagrożenie dla przetrwania integracji europejskiej, co nie może zostać zignorowane.
Takimi wypowiedziami PiS ponownie gra na nieznajomości przez społeczeństwo zasad funkcjonowania Unii Europejskiej i znaczenia zaufania w procesie integracji. Słowa ministra, jeśli pozostaną niekwestionowane, to staną się kolejnym elementem alternatywnej rzeczywistości, w której zaczyna żyć polskie społeczeństwo.
Źródło: dziennik.pl
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU