Jacek Kurski dorobił się swego czasu ksywy “bulterier prezesa”. Autor słynnych już dziś słów “ciemny lud to kupi”, który wsławił się oskarżeniem Donalda Tuska o dziadka w Wehrmachcie, od dawna jest dla prezesa człowiekiem do zadań specjalnych. Co prawda współpraca Kurskiego i Kaczyńskiego to droga wyboista, zaś obecny prezes TVP periodycznie popadał w niełaskę szefa PiS, to po wygranych wyborach 2015 wrócił jednak do pełni łask, otrzymując w zarządzenie bardzo ważny dla dobrej zmiany odcinek – telewizję publiczną.
Agresywną naturę Kurskiego prezes postanowił ponownie wykorzystać przy okazji zamieszania, związanego z odwołaniem festiwalu w Opolu. Artyści zaczęli gremialnie rezygnować z udziału w festiwalu, w odpowiedzi na tzw. “czarną listę”, która miała zawierać imiona i nazwiska artystów, których TVP nie życzy sobie na scenie. Prezes telewizji w programie “gość Wiadomości” stanowczo zaprzeczył istnieniu takiej listy, stwierdzając, że jest to element brudnej gry politycznej.
Jak sugeruje Newsweek, Jarosław Kaczyński uznał to za potwarz i dał Kurskiemu zielone światło do ataku. Cytując okładkę jutrzejszego wydania magazynu: “w sprawie Opola Jarosław Kaczyński całkowicie poparł Jacka Kurskiego. Uważa, że doszło do prowokacji wymierzonej w TVP i PiS”.
Jest to o tyle ciekawe, że o prowokacji pisały również tzw “niezależne media”, otwarcie sympatyzujące z Prawem i Sprawiedliwością. Mamy zatem do czynienia z rzadkim zjawiskiem, gdy media po obu stronach sceny politycznej zgadzają się ze sobą.
Sprawa ma również drugie dno. Jacek Kurski walczy obecnie o życie. Jedyną szansą na zachowanie posady jest przekonanie prezesa, że całe zamieszanie związane z opolskim festiwalem to spisek nieprzychylnych rządowi sił. W mediach huczy od plotek o potencjalnym odwołaniu Kurskiego, którego część polityków PiS obwinia za błędy i bezmyślną eskalację tematu.
Jacek Kurski postanowił zatem zastosować najstarszą taktykę świata – obronę przez atak. By plan się powiódł, musiał przekonać prezesa do swojej wizji. Analizując okładkę najnowszego Newsweeka widać, że nie było to szczególnie trudne. Wszakże prezes lubuje się w teoriach spiskowych. Jak nie Smoleńsk, to niemieckie media, jak nie niemieckie media, to totalna opozycja sypie Kaczyńskiemu piach w szprychy.
Wygląda na to, że prezes uznał sprawę festiwalu w Opolu za prowokację i dał Kurskiemu zielone światło do ostrej jazdy. Co to oznacza? W najbliższych dniach możemy się spodziewać skoordynowanego ataku mediów narodowych, wspartych przez proPiSowskie portale. Ataku na opozycję, nieprzychylne rządowi media i część artystów. Dostanie się zapewne prezydentowi Opola, który zdecydował się zerwać umowę z TVP i wystąpić wobec telewizji z pozwem o odszkodowanie. Media narodowe rozpoczną propagandową wojnę na szeroką skalę, wojnę, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Aż jestem ciekaw do jakich rewelacji dotrą reporterzy Wiadomości.
Jednym słowem, jeżeli wydawało się nam, że flagowy okręt Kurskiego – Wiadomości TVP nie mogą niżej upaść, to w najbliższych dnia okaże się, że jednak mogą. Dla Kurskiego jest to wszakże walka o życie. Zachowanie stołka zależy wyłącznie od woli prezesa, zaś decyzja uzależniona jest od tego, jak bardzo autor słów “ciemny lud to kupi” będzie szefowi PiS niezbędny.
Takie sytuacje mają to do siebie, że łatwo wymykają się spod kontroli, gdyż osoba zagrożona ma tendencję do walenia na oślep. Najlepsze pewnie dopiero przed nami…
fot. flickr/EP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU