Inflacja to tak naprawdę ukryty podatek, na którym korzysta budżet państwa. Pojawiły się wyliczenia, ile ten podatek już wyciągnął z kieszeni Polaków.
Inflacja to tak naprawdę ukryty podatek na którym korzysta budżet państwa. Ceny we wrześniu były średnio o 5,8 proc. wyższe niż w analogicznym okresie rok temu. To absolutny rekord, który zaskoczył ekonomistów. Specjaliści prognozowali, że inflacja utrzyma się na poziomie odczytu z sierpnia, czyli 5,5 proc. Według prognoz ekonomistów, jeszcze w tym roku zobaczymy odczyty inflacji na poziomie 6 proc. Krytyczny moment ma przypaść na styczeń, gdy inflacja będzie testowała poziom 7 proc. Kwota, jaką zyskuje budżet państwa na tym ukrytym podatku robi wrażenie.
Podczas debaty w Senacie na temat nowelizacji tegorocznego budżetu wiceminister finansów Sebastian Skuza poinformował, że całość szacowanego wzrostu dochodów z podatków, spowodowanego inflacją, to 9,2 mld zł, z czego z VAT to ok. 4,6 mld zł – informuje “Rzeczpospolita”.
Jak podkreśla gazeta, więcej szczegółów nie znamy. Można jednak podejrzewać, że że pozostałe kwoty budżet ma “zarobić” na innych podatkach bezpośrednich (np. akcyza, podatek od sprzedaży detalicznej), ale też na podatkach od dochodów.
Według Karola Pogorzelskiego, ekonomisty Banku Pekao SA, ponad 9 mld zł dodatkowych podatków wyciągniętych z kieszeni Polaków przez inflację to całkiem sporo. Dodaje, że państwo także ponosi koszty drożyzny – Część wydatków państwa, takich jak świadczenie emerytalne, jest wprost waloryzowane inflacyjnie, choć koszty te widać zwykle dopiero w kolejnym roku budżetowym – mówi w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU