Stanisław Kostrzewski, były skarbnik Prawa i Sprawiedliwości, zdradził na antenie TVN24 kulisy funkcjonowania partii rządzącej. – Ja miałem z nimi piekło – ocenia.
Stanisław Kostrzewski to ekonomista, który przez wiele lat działał jako skarbnik Prawa i Sprawiedliwości, był też głównym doradcą ekonomicznym Jarosława Kaczyńskiego. Z funkcji skarbnika zrezygnował w 2014 roku; jego odejście było zaskoczeniem.
Kostrzewski opowiedział o przyczynach swojej rezygnacji w reportażu „Czarno na białym” w TVN24. Rzucił też nieco światła na funkcjonowanie partii rządzącej. Z jego słów wyłania się opis partii, która niespecjalnie przejmuje się procedurami.
– Ja miałem z nimi piekło – stwierdził Kostrzewski i wypomina członkom partii „zbyt swobodne podejście” do przepisów i procedur.
– Idziesz do polityki nie po to, żeby się urządzić, ale po to, by ten świat zmienić korzystnie dla wszystkich. Oni nie rozumieli istoty, albo może rozumieli, ale mieli podejście: a co mnie tam, ja ponad prawo – ocenił PiS Kostrzewski. Jak twierdzi, w szeregach PiS najważniejszym celem było zdobycie mandatu.
– Byłem coraz bardziej zaniepokojony – zdradza były skarbnik. – W najczarniejszych snach nie wyobrażałem sobie, że ktoś, kto jest reprezentantem narodu ma tak miałką wiedzę, albo nie ma określonych przymiotów – wyjaśnia. Podkreśla, że starał się reagować, wymagał poszanowania reguł.
– To nie może być tak, że faktury podczas kampanii wyborczych wpływają po terminie. Tłumaczyłem tym ludziom, dlaczego system musi być przejrzysty, że to też dla ich bezpieczeństwa – tłumaczy Kostrzewski. Jak twierdzi, były momenty, gdy jego podejście akceptował Jarosław Kaczyński, ale zdarzało się też, że prezes miał inne zdanie.
– Były momenty kiedy rozumiał i miałem spokój, ale były momenty, kiedy nie pomagał. I wtedy prezes mówił „no nie no, Staszek zwariował” – relacjonuje były skarbnik PiS.
Źródło: TVN24
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU