Nasz były premier i szef Rady Europejskiej stał się ofiarą ataku węgierskich mediów. Ponownie wyciąga się temat “dziadka z Wehrmachtu”. Wszystko zaczęło się zaś od krytycznych słów Tuska pod adresem szefa rządu Węgier Victora Orbana.
– Carl Schmitt byłby dumny z Viktora Orbana – powiedział Donald Tusk w wywiadzie dla tygodnika “Der Spiegel”. Chodzi o porównanie węgierskiego polityka do nazistowskiego teoretyka prawa współpracującego z Adolfem Hitlerem. Były lider PO krytykował Orbana za ograniczanie swobód obywatelskich – wszystko pod płaszczykiem walki z epidemią koronawirusa.
Kontratak Węgier
Węgierskie media odpowiedziały w sposób, którego z kolei nie powstydziłby się Joseph Goebbels. Chodzi np. o artykuł na portalu Pestisracok.hu. Tam stwierdzono, że Józef Tusk, czyli dziadek Donalda, był członkiem Wehrmachtu i sympatyzował z SS. Dodano, że “współpracował z nazistami podczas II wojny światowej, co jest podwójnym grzechem, ponieważ zdradził swoją ojczyznę”. Tekst w lekko zmodyfikowanej formie znalazł się też na portalach Hir Tv.hu oraz Kisalfold.hu.
W każdym razie atak na rodzinę Tusków przypomina trochę działania PiS-u, która to partia jako pierwsza wykreowała wizję “dziadka Tuska” jako żołnierza armii niemieckiej w czasie II wojny światowej. Do dziś po sieci krąży nawet zdjęcie, które jakoby potwierdza tę tezę. Oczywiście wszystko mija się z prawdą.
Na froncie z fake newsami
Warto przy tej okazji po raz kolejny to powtórzyć: dziadek Tuska podobnie jak wielu Polaków z Pomorza, został przymusowo wcielony do niemieckiego wojska. Nie ma żadnych dowodów na to, że sympatyzował z SS czy popierał Hitlera.
Zresztą wcześniej, po rozpoczęciu wojny, przebywał w więzieniu, gdzie został uznany za “polskiego fanatyka, który zagraża bezpieczeństwu Rzeszy”. Potem pracował jako robotnik przymusowy. W kolejnym etapie trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof pod Gdańskiem a później do obozu w Neuengamme.
W Wehrmachcie służył w 328. Zapasowym Batalionie Szkolnym Grenadierów. Między 12 października 1944 a 5 marca 1945 r. najprawdopodobniej zdezerterował lub został wzięty do niewoli brytyjskiej.
Jak widać, niedemokratyczne reżimy nadal starają się manipulować opinią publiczną, by mieć obywateli po swojej stronie. Walka z fake newsami pozostaje jednym z największych wyzwań współczesnej demokracji, o czym wspominał już niedawno sam Tusk, mówiąc jednak o fałszywych doniesieniach dot. działań UE z zakresu walki z pandemią.
Węgry nadal idą w kierunku soft dyktatury. Co gorsza, stanową inspirację dla Jarosława Kaczyńskiego, co nie wróży nam niczego dobrego.
Źródło: fakt.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU