Dzisiejszy bezwstyd Głódzia to efekt dziesiątek lat przymykania przez państwo oczu na rozpasanie kleru
Sławoj Leszek Głodź nie jest odosobnionym przypadkiem skrajnej arogancji i buty osób z kościelnego świecznika. To zjawisko powszechne wśród najwyższych rangą duchownych w naszym kraju. Przez dziesięciolecia osoba duchowna była w Polsce uważana za wysłannika boga, któremu wolno więcej, gdy tymczasem wierni to zwykli śmiertelnicy, którzy powinni każdego dnia dziękować za choćby skinienie w ich kierunku przez hierarchę.
Nie będzie lepiej, dopóki organy państwa (prokuratura i służby) nie zaczną traktować księży jak zwykłych ludzi
Ukształtowana przez wiele lat mentalność wiernych to jedno. Odrębną sprawą jest systemowa bierność organów państwa wobec wszelkich nadużyć popełnianych przez osoby w koloratce. Dopóki prokuratura i służby nie zaczną tropić przestępstw osób duchownych z równą gorliwością, co osób świeckich, nikt nie powinien być zaskoczony, że osoby, które powinny być na marginesie życia publicznego za to, co im udowodniono, paradują na uroczystościach w świetle kamer, jakby nie miały nic na sumieniu.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU