Holenderski sąd nie wydał Polsce mężczyzny podejrzanego o handel narkotykami. Ma wątpliwości co do niezależności polskiego sądownictwa.
32-letni Polak jest ścigany od 2015 roku na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Podejrzewa się go o handel narkotykami. Sąd uważa, że on i jego wspólnicy kupili w Holandii około 200 kilogramów narkotyków i sprowadzili je do Polski.
Podejrzany przebywa obecnie w holenderskim areszcie. Nie wydano go jednak polskiej stronie. Dlaczego? Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej Sądu Okręgowego w Amsterdamie uznała, że „polskie sądy nie są już niezależne od polskiego rządu”. Izba skierowała także do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytanie, czy wobec stwierdzenia braku niezależności polskich sądów od rządu, należy wstrzymać przekazywanie do Polski podejrzanych o popełnianie przestępstw.
Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej uznała, że niezależność polskich sądów jest „pod coraz większą presją” już od 2017 roku. A co za tym idzie – pojawiają się wątpliwości co do możliwości rzetelnego procesu. Holenderski sąd podkreśla, że w polskim wymiarze sprawiedliwości dostrzega naciski i ingerencji polityczne. W związku z tym, Holendrzy przekazali, że nie mogą podjąć w sprawie ekstradycji podejrzanego Polaka decyzji, póki nie otrzymają odpowiedzi z TSUE. Trybunał ma rozpatrzeć tę sprawę w trybie pilnym.
TVN24 cytuje opinię holenderskiego portalu NOS, który zauważa, że decyzja TSUE może mieć „daleko idące konsekwencje dla wydawania podejrzanych do Polski”.
– Sąd w Amsterdamie jest jedynym sądem w Holandii, który ma jurysdykcję do orzekania w sprawie ekstradycji i wydania cudzoziemskich podejrzanych zamieszkałych w Holandii – podkreśla portal.
Źródło: TVN24
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU