– Marcin, nie mogę uwierzyć jaki ty jesteś głupi! Ty myślałeś, że ja naprawdę przyjadę do Częstochowy się z tobą bić? Ja się w ogóle do Częstochowy nie wybierałem! – komentował Krzysztof Stanowski z trudem powstrzymując łzy. Dziennikarz podpuścił Marcina Najmana, a ten dał się wkręcić.
Ale po kolei. Należy zacząć od tego, że Najman i Stanowski za sobą – delikatnie mówiąc – nie przepadają. Albo inaczej – dziennikarz i współwłaściciel Kanału Sportowego przy każdej możliwej okazji naśmiewa się z wojownika-celebryty, a ten stara się odgryzać, kontrować i ripostować. Niestety, wychodzi mu to mniej więcej tak, jak ringowe potyczki.
Panowie nie pierwszy raz starli się w niedzielę na Twitterze. Było ostro i wulgarnie. Wszystko zaczęło się od…zbiórki charytatywnej, którą zorganizował Krzysztof Stanowski. Skrytykował ją Najman, nazywając dziennikarza manipulatorem. I tak od słowa do słowa…
Ale Twitter ma to do siebie, że tak jak szybko wybuchają tego typu afery, tak samo szybko o nich się zapomina. I wydawało się, że z tą dyskusją będzie podobnie. Ale od czego jest Marcin Najman? Nowy Kmicic pojawił się w poniedziałek pod wspomnianym przez Stanowskiego budynkiem klubowym Rakowa Częstochowa!
– Stanowski! Stanowski! – krzyczał ekspert TVP, licząc, że za rogiem lub z jakiegoś zakamarka wyjdzie jego potencjalna ofiara. Problem w tym, że dziennikarz był…w Warszawie i sam nie mógł uwierzyć, że Najman faktycznie zjawił się we wspomnianym miejscu.
On dalej cię szuka XDD pic.twitter.com/9OcJtb1rqk
— Hans (@Hans89151965) December 21, 2020
https://twitter.com/K_Stanowski/status/1340982364051304449?s=20
https://twitter.com/K_Stanowski/status/1340983308038135808?s=20
To jest po prostu nieprawdopodobne. Nieprawdopodobne! Najman znowu chciał walczyć i…ludzie! Przecież tam nikogo nie było! Niepodrabialny zawodnik.
https://twitter.com/xpopeoffoolsx/status/1341017710872981507?s=20
Źródło: Twitter
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU