Polityka i Społeczeństwo

Hejt wobec pracowników służby zdrowia jest coraz większy. Czy medycy otrzymają skuteczne narzędzia obrony?

wiceminister Cieszyński
Fot. Flickr

Mnożą się przypadki hejtu skierowanego wobec personelu medycznego, który jest związany z ich pracą podczas epidemii. Lekarze i pielęgniarki już wzięli sprawy w sprawy w swoje ręce i ruszyli z kampanią społeczną #wspierajmedyka, publikując spot w którym pokazują przypadki przemocy. Skala hejtu zaczyna być coraz większa i staje się niebezpieczna medyków.

Bartosz Fiałek z zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) wysłał do ministra sprawiedliwości pismo z wnioskiem o powołanie komórek do zwalczania agresji wobec personelu medycznego. Miałyby funkcjonować na wzór działających w prokuraturach regionalnych i okręgowych komisji zajmujących się sprawami karnymi związanymi z błędami lekarskimi – informuje dzisiejsze wydanie Dziennika Gazety Prawnej.

Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych oraz Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych popiera OZZL – Propozycja OZZL jest dobra i najpewniej ją poprzemy, bo narasta w nas bunt – mówi Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Według Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych, lekarzy, pielęgniarki i ratowników powinno się wpisać do katalogu funkcjonariuszy publicznych, co zapewniłoby większą ochronę.

Marcin Bogdanowicz z Kancelarii Prawa Prywatnego i Medycznego zaznacza, że w specustawie dodano zapisy o szczególnych środkach ochrony dla medyków – Są przepisy, ale problemem jest ich egzekwowanie. Organy ścigania nie chcą się takimi sprawami zajmować, zgłaszający je medycy często słyszą, że to nie jest sprawa dla policji, są odsyłani na drogę cywilną. To oznacza sądową batalię nierzadko trwającą kilka lat – mówi DGP.

Sprawa hejtu nabrzmiewa i zaczyna przybierać niepokojące rozmiary. Można odnieść wrażenie, że media chociaż o aktach agresji informują, to nie pytają o konkretne przypadki np. premiera podczas konferencji prasowych. Nikt z rządu nie wypowiedział się na ten temat w jasny sposób, nie mówiąc o przysłowiowym walnięciu pięścią w stół. Media nie wywierają presji na rządzących i gdy dojdzie do tragedii, też będą musiały stanąć przed lustrem i odpowiedzieć sobie na kilka pytań.

Źródło – Dziennik Gazeta Prawna online

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie