Emmanuel Adebayor wprawił w osłupienie piłkarski świat i swoich fanów. Jeden z najlepszych piłkarzy w historii Afryki udzielił wywiadu rosyjskim mediom, w którym wyznał swoją ogromną sympatię do Władimira Putina.
Jedną z konsekwencji, które dotknęły Rosję po inwazji na Ukrainę, było wykluczenie jej sportowców z większości zawodów i turniejów. Przykłady można mnożyć, a jednym z nich było wyrzucenie rosyjskiej reprezentacji w piłce nożnej z baraży o Mistrzostwa Świata, które pod koniec roku rozpoczną się w Katarze. Duża w tym zasługa polskich piłkarzy, którzy kategorycznie, bez względu na konsekwencje odmówili gry z kadrą Rosji.
Świat sportu w sprawie agresji Władimira Putina na Ukrainę mówi jednym głosem i tylko sporadycznie słychać głosy pochwały dla decyzji prezydenta Rosji. Nie może więc dziwić oburzenie na słowa byłego reprezentanta Togo, Emmanuela Adebayora. Jeden z najlepszych graczy w historii Afryki i były piłkarz takich klubów jak Manchester City czy Real Madryt wprawił swoich fanów w osłupienie.
Adebayor o Putinie
– Kocham Władimira Putina jako osobę. Jest to gość z charakterem. Jeśli powie “nie”, to będzie nie. Jeśli odpowiedź brzmi “tak”, to będzie tak. Najbardziej podoba mi się w nim jego wysoki poziom dyscypliny. Kiedy coś mówi, to robi to – stwierdził Adebayor w rozmowie z portalem sport24.ru. To nie wszystko, bo byłemu napastnikowi marzy się marzy się praca w jednym z rosyjskich klubów.
– Słyszałem wiele różnych rzeczy o waszym kraju, ale wcale mi to nie przeszkadza. Traktuje się mnie tutaj jak króla. Może wrócę kiedyś jako trener? Dlaczego nie? Nigdy nie mów nigdy – stwierdził były piłkarz i dodał, że nie rozumie dlaczego świat sportu wykluczył Rosję. – To niesprawiedliwe, jednak na świecie dzieje się wiele nieuczciwych rzeczy. Współczuję reprezentacji Rosji i rosyjskim zawodnikom. Ale czy możemy zrobić, aby coś zmienić? – mędrkował w rozmowie z portalem.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU