– Ale BDSM nie ma nic wspólnego z osobami nieheteronormatywnymi! BDSM to preferencje seksualne, a nie orientacja – tak posłanka Katarzyna Kotula starała się wytłumaczyć Klarenbachowi, że nie trafił ze swoim porównaniem. Bez skutku. Prowadzący był pewien swojego zdania.
– Pani poseł, ja to wiem. Różnice między BDSM a LGBT znam – zapewnił osłupiałych z zaskoczenia gości. I zaczął w kuriozalny sposób tłumaczyć swoje porównanie.
– Użyłem tych dwóch grup tylko i wyłącznie, aby uzmysłowić, jedną rzecz. Tak jak BDSM nie zawsze chce utożsamiania z jedną opcją dla pary czy trójkąta, na przykład, tak ewidentnie osoby, które są homoseksualistami czy lesbijkami, nie chcą, by mówić, że one są z takiego LGBT. Jak stowarzyszenia, czy zdjęcia, które pokazałem – stwierdził i po chwili zakończył zaskakujący wątek.
Źródło: TVP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU