Polityka i Społeczeństwo

Mocny cios w kampanię PiS. To już kolejna porażka polityki rządu, pokazująca miejsce Polski w szeregu?

Donald Trump okazał się niezbyt solidnym sojusznikiem. Jego wrześniowa wizyta w Polsce miała być pokazem siły dyplomacji PiS. Niestety amerykański prezydent odwołał swój przyjazd. Przy zrażaniu do siebie państwo UE, jest to mocna strata dla partii rządzącej.

Miało być tak pięknie…

To miało zapewne wyglądać tak: Andrzej Duda stoi obok Trumpa, obaj machają do zgromadzonych. Ten drugi mówi, jak pierwszy jest cool, a cała Polska za rządów PiS “amazing”. Kamery robią przebitki na innych czołowych polityków z partii. Jest Mateusz Morawiecki, jest i Jarosław Kaczyński. Gdzieś za nimi szeroko uśmiecha się Marek Suski i udająca podekscytowanie Beata Szydło.

W końcu Wiadomości TVP emitują jeden ze swoich słynnych pasków. Widzowie dowiadują się, że “Polska dzięki PiS na dobre wstała z kolan”, zaś 5 minut potem jest coś “o opozycji, której frontmeni nawet nie stali w promieniu kilometra od Trumpa”.

Wszystko jak krew w piach!

Jest jednak inaczej. Prezydent USA uznał, że wydarzenie poświęcone wybuchowi II wojny światowej nie jest jego priorytetem.

“Floryda ważniejsza niż Polska. Trump ma inne, własne priorytety. Wizyta w Polsce na 80 rocznicę wybuchu Wojny ewidentnie nie jest jednym z nich. To prysznic zimnej wody dla PiS i ich złudzeń co do tego Prezydenta USA i smutna prawda dla nas wszystkich” – napisał w odpowiedzi były minister Jan Vincent Rostowski.

Wielka szkoda, że uroczystości w PL bez @realDonaldTrump. To dramatycznie osłabia bardzo skromną już reprezentację przywódców ze świata, na uroczystościach którymi @pisorgpl dzieli Polaków. Mało kto potrafi tak niszczyć nasze dziedzictwo historyczne (pamiętacie 100 lat PL?)” – napisała na Twitterze Katarzyna Lubnauer.

Trumpa ma zastąpić wiceprezydent Mike Pence. Oficjalnym powodem jest to, że huragan uderzy teraz w stan Floryda. Komentatorzy zwracają jednak uwagę na to, że o tym, że “Dorian” – bo tak nazywa się nieprzychylny polskiemu rządowi wiatr – zagrozi USA było wiadomo już od paru dni. Złośliwi dodają, że prognozy coraz częściej umieszczają na drodze kataklizmu prezydencką rezydencję w Mar-al-Lago na Florydzie. I to ma być prawdziwą przyczyną rezygnacji Trumpa z wizyty w Polsce.

Ponadto pamiętajmy, że Floryda jest jednym z kluczowych stanów w USA, jeśli chodzi o wybory prezydenckie, które odbędą się w 2020 r. Wychodzi więc na to, że Trump po prostu wybrał własne interesy, a wystąpienie w Polsce z jego punktu widzenia nie jest takie istotne.

1 września a Amerykanie

Jest jeszcze jeden element układanki, o którym się zapomina. Dla Amerykanów II wojna światowa nie wybuchła 1 września 1939 r., a dopiero w grudniu 1941 r.,  po japońskim ataku na Pearl Harbour (podobnie jak tą historyczną cezurę przesuwają w przód historycy z Azji).

W każdym razie odwołanie wizyty Trumpa to cios w PiS, które zapewne chciało użyć jego wizytę do celów kampanijnych. A tak złośliwa opozycja ma używanie, a rząd musi poczuć gorzki smak porażki.

Źródło: Twitter
fot. flickr/KPRM

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie