Rok temu Radio Zet dotarło do zeznań byłego oficera WSI w procesie szefa Kółek Rolniczych Władysława Serafina. Piotr P., który uważany jest przez prokuraturę za “mózg” przestępczej siatki wyprowadzającej olbrzymie pieniądze ze SKOK-u Wołomin zeznał, że wręczał koperty z pieniędzmi politykom PiS, wymieniając z nazwiska Jacka Sasina. Oskarżony zeznał także, że zeszyt w którym zapisywał nazwiska polityków z którymi się kontaktował zniknął z akt sprawy.
Radio Zet poinformowało, że kolejny świadek zeznał o czuwających nad wyłudzaniem pieniędzy politykach – “Nad procederem wyprowadzania milionów złotych ze SKOK-u Wołomin parasol ochronny roztaczali politycy prawicy” – pisze radio cytując brata Piotra P. W sprawie pojawia się również wątek Pałacu Prezydenckiego z czasów, gdy mieszkał w nim Lech Kaczyński. Paweł P. miał usłyszeć od brata, żeby nie pytał po co tam jeździ – “Mniej wiesz, dłużej żyjesz” – zeznał Paweł P.
Paweł P. tak opisuje wizyty na Krakowskim Przedmieściu – “Kilka razy woziłem brata do Pałacu Prezydenckiego, ale ja nie wiem dokładnie ile razy, bo to już tak dawno było. Przecież kilka lat przeleciało, a nie liczyłem tego, jak brat kazał jechać, to jechałem. To mogło być kilka razy(….)” – zeznał. Pytany dlaczego nie odnotowano jego wjazdów odpowiedział, że zatrzymywał się przed bramą wjazdową, brat wysiadał, a on odjeżdżał – pisze Radio Zet.
Obaj panowie mają postawione zarzuty, więc mogą w swoich zeznaniach opowiadać rzeczy, które są elementem linii obrony w procesie. Nie zmienia to jednak tego, że kilka lat temu opublikowano zdjęcia prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy z Piotrem P. bywali na imprezach organizowanych przez SKOK Wołomin. Wspólne toasty, wykwintne jedzenie i wręczanie nagród jest uwiecznione na fotografiach. Dzisiaj np. Jacek Sasin nie chce o tym pamiętać, a Piotrowi P. wytoczył sprawę za zniesławienie. Jak to bywa w procesach w których pojawiają się osoby związane ze służbami specjalnymi, prawda może nigdy nie wypłynąć na jaw. Jeżeli do tego doda się wymiar sprawiedliwości, który jest pod butem partii rządzącej, proces może się toczyć latami, o ile wcześniej nie znikną lub nie zostaną zniszczone jakieś dowody, jak to ma miejsce w przypadku kolizji Beaty Szydło.
Źródło: Radiozet.pl
Fot.: Flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU