Media Narodowe to pod rządami Prawa i Sprawiedliwości prawdziwa kuźnia talentów. Kandydatów do nagrody dziennikarskich złotych malin w kategorii wpadka roku jest wielu. Trzeba przyznać, że jeden z nich szczególnie stara się o tę nagrodę.
Redaktor Samuel Pereira, obecnie wiceszef publicystyki w TVP Info, postanowił wczoraj ostro dołożyć do pieca. Pan redaktor chciał w cięty sposób skomentować przebieg debaty prezydenckiej we Francji pomiędzy Emanuelem Macronem a Marine Le Pen. Niestety coś poszło nie tak…
Pereira zaczął się ekscytować wynikami sondażowymi, wyświetlanymi w studio podczas debaty. A przynajmniej tak mu się wydawało. Okazało się jednak, że liczby pokazywane na monitorach przedstawiały nie słupki poparcia, a czas pozostały na odpowiedź…
Pan redaktor co prawda tweeta skasował, ale w internecie na całe szczęście nic nie ginie.
Internauci bardzo szybko wytknęli gwieździe mediów narodowych tę horrendalną pomyłkę. Na twitterze pojawiła się cała masa zabawnych wpisów, komentujących całe zajście i dworujących z Pereiry.
Pierwsza z teorii, z jaką spotkaliśmy się w internecie zakłada, że oboje kandydatów na najwyższy urząd we Francji cieszy się zerowym poparciem, gdyż całą pulę zgarnia…
Okazuje się jednak, że macki prezesa nie sięgają aż tak daleko. Nic straconego. Wszakże sondażowe słupki można zinterpretować inaczej. Nawet jeśli wzorem TVP łączne poparcie wynosi ponad 100%…
Kolejna z teorii zakłada z kolei, że redaktorowi chodziło o poparcie dla partii rządzącej, ale wyrażone w dosyć nietypowy sposób. W modelu tym badanie jest bardzo skrupulatne, a wyniki przeprowadzone są z dokładnością co do województwa…
Jak twierdzi pan redaktor, kandydaci idą łeb w łeb. Nie ma jednak obaw, że wynik wyborów pozostanie nierozstrzygnięty. Gdyby padł remis, to istnieje skuteczny sposób na wyłonienie zwycięzcy. Prawdę mówiąc czas wprowadzić taki motyw na naszym krajowym podwórku. Może szczęście się do nas uśmiechnie i będziemy mieli lepszych przywódców. O gorszych trudno…
Prawdę mówiąc to nie pierwsze takie tango redaktora Pereiry. Kilka miesięcy temu publicysta zasłynął akcją #przysłowaPereiry, w ramach której internauci układali możliwe najbardziej absurdalne przysłowia na cześć naszego bohatera.
Wszystko to miało miejsce po tym jak Pereira popisał się doskonałą znajomością rodzimych przysłów, tak opisując grudniowy protest w sejmie: “Protest mediów przejęli politycy opozycji, co jest niedźwiedzim pocałunkiem dla całej akcji”.
W zasadzie to powinniśmy być wdzięczni panu redaktorowi, że okrasza nasze życie takimi michałkami i daje nam nieustanny powód do śmiechu.
Nie życzymy źle, ale biorąc pod uwagę, że w mediach jest Periery pełno, spora szansa, że kolejne wpadki czają się już za rogiem…
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU