Wielka przyszłość elektrowni
Z wielką pompą otwarto budowę, co miało być dowodem na postępującą modernizację kraju i realizację obietnic wyborczych. Wszystko oczywiście zrobiono w otoczce wielkiego sukcesu, przełamywania barier i budowy suwerenności energetycznej. Jeszcze przed wyborami samorządowymi premier Morawiecki mówił, że elektrownia Ostrołęka to wielka przyszłość.
Po dwóch latach od wbicia łopaty kończą się sny o potędze. W maju Gazeta Wyborcza napisała, że Energia i Enea zaksięgowały straty wartości swoich akcji jako udziałowcy spółki, każda po pół miliarda złotych – Spółka Elektrownia Ostrołęka powołana do budowy elektrowni węglowej Ostrołęka C poinformowała o utracie wartości jej aktywów o 1,027 mld zł – pisała Wyborcza. Budowa elektrowni węglowej nie będzie kontynuowana, a w planach jest budowa elektrowni na gaz.
Zanim prezydent i premier obiecają kolejne inwestycje i "plany" powinni wskazać i rozliczyć odpowiedzialnych za aferę z budową przez rząd PiS i podległe mu spółki nowego bloku elektrowni w Ostrołęce. Zmarnowano miliard złotych i wstrzymano budowę. Ta sprawa jest bardzo poważna.
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) May 30, 2020
Dzisiaj do flagowej inwestycji nikt się nie przyznaje i obchodzi ją z boku, tak jakby nigdy się nie wydarzyła. Tak zrobił prezydent, podczas swojej wizyty w powiecie ostrołęckim. Andrzej Duda huczał o Mierzei Wiślanej i Centralnym Porcie Komunikacyjnym, a o elektrowni nie wspomniał. Członkowie zarządu spółki, odpowiedzialnej za budowę, otrzymywali rocznie wynagrodzenia po kilkaset tysięcy złotych. Projekt kończy się z miliardem złotych na minusie, planami związanymi ze zmianą stosowanej technologi, a przede wszystkim porzuconym przez obóz rządzący z prezydentem na czele. To prawdziwa dojna zmiana.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU