Generał Waldemar Skrzypczak udzielił bardzo ostrzegawczego wywiadu tygodnikowi Wprost. Bije w nim na alarm mówiąc, że nie jesteśmy przygotowani do wojny, a system ostrzegania oraz ewakuacji jest jedną wielką wydmuszką. Jakakolwiek eskalacja ze strony Rosji działań zbrojnych na Ukrainie, to potężne zagrożenie dla wschodniej granicy. Nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie 5-10 mln przerażonych wojną Ukraińców.
“Nie istnieje obrona cywilna. Politycy opierają się na tym, co mają w sztabach kryzysowych. Tylko że sztaby mają bardzo ograniczone możliwości (…)” – alarmuje Skrzypczak. Do ewakuacji jednego przedszkola w 100-tysięcznym mieście przygotowują się dwa tygodnie – “(…) Kiedy przyjdzie do ewakuacji nie jednego, ale 60 przedszkoli, ten system polegnie. Będziemy skazani na wielką katastrofę, straty ludzkie będą niewyobrażalne (…) – mówi w rozmowie z tygodnikiem. Generał pyta autorkę wywiadu, czy wie gdzie się udać jakby coś się działo, jakby był nalot na Warszawę? Oboje nie mają pojęcia – “(…) To będzie katastrofa, hekatomba. To są niewyobrażalne zaniedbania. Przed wojną ten system był przygotowany, ludzie wiedzieli wszystko (…)” – mówi.
Generał odnosi się także do ostatniej prowokacji z wysyłaniem fałszywych sms-ów z informacją, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wzywa do stawienia się w urzędzie gminy w związku z sytuacją na Ukrainie. Jego zdaniem był to element wojny hybrydowej i atak, który miał na celu wprowadzenie zamieszania – “(…) Wydaje mi się ewidentnie, że my nie jesteśmy w stanie takim atakom zapobiegać. Dlaczego nikt nie rozpoznał takiego zamiaru wcześniej i nikt go nie przyblokował? To zdarzenie było badaniem gruntu” -stwierdza Skrzypczak. W podobnym tonie o tym incydencie pisaliśmy na CrowdMedia.pl
Pytany o działania polskiego wywiadu i kontrwywiadu mówi, że nie mamy dość szczelnej bariery, która chroniłaby naszą administrację, przemysł i społeczeństwo przed penetracją przez wywiad rosyjski. Skrzypczak mówi o setkach wywiadowców, którzy działają na terenie Polski – “(…) A polskie służby nie wyłuskują tych, którzy chodzą po naszym państwie i inspirują niepokoje społeczne. (…) Skoro w Wielkiej Brytanii czy Norwegii ich łapią, to czy tutaj ich nie ma? -pyta retorycznie.
Źródło: Wprost
Fot. Wikimedia/Grzegorz Gołębiowski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU