Czy przed koronawirusem uchroni nas Kościół i Bóg? Tak uważa arcybiskup Wacław Depo, który udzielił właśnie kontrowersyjnego wywiadu. Czy w swoich wypowiedziach nie posunął się za daleko?
– To gdzie mamy pójść w zagrożeniach zdrowia i życia, jeśli nie przed oblicze Matki, która po swojemu kształtuje nasze życie? – tak arcybiskup Wacław Depo broni jasnogórskich pielgrzymek, które nadal mają miejsce mimo ostrzeżeń dot. koronawirusa. W kraju odwoływane są imprezy masowe, duże konferencje czy koncerty, ale nie wspomniane wycieczki do Częstochowy…
Ufaj Bogu!
Depo udzielił wywiadu „Niedzieli TV”. Koronawirusa nazywa w nim „inną odmianą grypy, na którą co zima chorują miliony ludzi, i też są zagrożeni poprzez proces jakiegoś zapalenia płuc, a później śmierci”.
– Tutaj trzeba bardziej podejść od strony naszej ufnej modlitwy do Boga, którą zanosimy, niż widzieć to wyłącznie w zagrożeniach epidemiologicznych – diagnozuje problem duchowny – Stawiamy pytanie nie Panu Bogu, ale uczonym, czy znajdą szczepionkę. Szukamy takiej samowystarczalności, żeby zahamować ten proces epidemiologiczny, a mało odnosimy do Pana Boga, skoro nieraz mówimy o takim czy innym zatrzymaniu praktyk religijnych chociażby poprzez zamknięte kościoły. Jest to droga niezbyt właściwa – dodaje.
Są i inne problemy
Arcybiskup uważa też, że świat ma dziś większe problemy, niż wirus z Wuhan. Groźniejsze są zagrożenia cywilizacyjne, wojna w Syrii oraz na Ukrainie, a następnie ideologia gender. – Na tym tle koronawirus jest tylko jednym z zagrożeń, a nie najważniejszym – przekonywał.
– Stańmy w prawdzie naszych pielgrzymek na Jasną Górę. Czy zablokować teraz drogi na Jasną Górę, bo masowe pielgrzymowanie jest niebezpieczne dla naszego zdrowia? To gdzie mamy pójść w zagrożeniach zdrowia i życia, jeśli nie przed oblicze Matki, która po swojemu kształtuje nasze dzieje? – pytał dalej. – Trzeba zacząć od Boga, a wtedy zagrożenia będą oddalone – spuentował.
Szkodliwość Kościoła
Nikomu nie powinno odbierać się prawa do modlitwy czy ogólnie wiary w Boga. Problem polega jednak na tym, że dziś Msze Święte i pielgrzymi mogą okazać się kolejnymi miejscami, gdzie ludzie – zwłaszcza starsi – będą zarażać się koronawirusem. W takiej sytuacji Kościół powinien uspokoić wiernych, ale także zaproponować im nie branie udziału w tego typu inicjatywach. Ponadto mógłby też zrezygnować z odprawiania mszy na czas trwania największego zagrożenia zachorowaniem.
Obecna sytuacja to ważny egzamin dla hierarchów Kościoła w Polsce, ale też rządu. Ten ostatni także powinien wpłynąć na księży, by ci starali się ograniczać organizowanie dużych skupisk ludzkich w najbliższych tygodniach.
Źródło: Niedziela TV
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU