Polityka i Społeczeństwo Wojna

Gen. Mirosław Różański: Rosja przygotowuje sobie grunt do wyjścia z konfliktu [WYWIAD]

– Rozmowy zawsze powinny być prowadzone i dobrze, że strona ukraińska siada do stołu negocjacyjnego, bo wykazuje wolę rozstrzygnięcia konfliktu. Owszem, spotkania na razie nie są przełomowe. Jednak, co do Pana pytania, to też pokazuje, że Rosja chce zakończyć ten konflikt i tak, jak Pan powiedział, wyjść z wojny z twarzą, bo konflikt ten przestaje być politycznie i gospodarczo opłacalny dla Rosji – z Mirosławem Różańskim, generałem rezerwy Wojska Polskiego i prezesem fundacji “Stratpoints” o sytuacji na Ukrainie rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Rosjanie zamierzali zająć Ukrainę w dwa dni. Tymczasem, jak podają ukraińskie źródła, ponoszą olbrzymie straty. Jak Pan to skomentuje?

Gen. Mirosław Różański: Z materiałów, które przekazuje strona ukraińska, operacja była zaprojektowana na dwa tygodnie. Jednak załamała się w pierwszych dniach po uderzeniu na infrastrukturę militarną, a kluczowym momentem była próba opanowania lotniska przez Rosjan, która się nie udała. Kolejnym krokiem było opanowanie stolicy, gdzie zapewne miał zostać powołany nowy rząd, wtedy można by w mediach ukraińskich, które też zostałyby przejęte, wyjaśnić ludności cywilnej powody interwencji rosyjskiej. Mianowicie, że Ukraina została wyzwolona spod władzy banderowców i faszystów.

To się nie udało i rozbicie jednostek rosyjskich, które miały przejąć lotnisko, było w moim przekonaniu zaskoczeniem dla Rosjan. Natomiast kolejne dni, w których prezydent Zełenski informuje o sytuacji na Ukrainie, zaskoczyły nie tylko Rosję, ale cały świat, bo nikt nie przewidywał, że Ukraina jest w stanie się tak bronić.

Wojna na Ukrainie trwa już kilka dni. Rosja niedawno zdobyła pierwsze ukraińskie miasta, Chersoń. Jak Pana zdaniem może to wpłynąć na morale rosyjskiej armii?

Należy powiedzieć, że opanowanie tego miasta nastąpiło w siódmym dniu inwazji, a do tego czasu Rosjanie ponieśli olbrzymie straty. Widać, że operacja, która miała zakończyć się szybko jest okupiona ogromnymi ofiarami.

Po drugie: sytuacja, w której znalazły się rosyjskie wojska, nie ma nic wspólnego z deklaracjami Władimira Putina, który mówił, że Rosja wyzwoli Ukrainę, a żołnierze zostaną przywitani przez ludność cywilną kwiatami. Jeżeli te deklaracje się zestawi z ostrzałami ludności cywilnej, to w kategoriach militarnych zdobycie miasta nie należy odbierać jako sukces. Oprócz tego pamiętajmy, że przewaga w uzbrojeniu i liczebności od początku leżała po stronie Rosji.

Co do Pana pytania, to nie sądzę, żeby zdobycie miasta wpłynęło pozytywnie na morale armii rosyjskiej, ponieważ w sytuacji parcia do przodu przez wojska rosyjskie wydłużają się ich drogi zaopatrzeniowe. To powoduje, że muszą nie tylko iść do przodu i zdobywać kolejne strategiczne punkty, ale pilnować swoich tyłów przed ewentualnymi atakami wojsk ukraińskich. Rodzi to inne utrudnienie. Mianowicie uniemożliwia armii inwazyjnej rzucenie wszystkiego do ataku, tak jak chciałaby to zrobić. Nie jest to jakiś przełom, zwłaszcza, że armia ukraińska nadal stawia opór, a Rosjanie będą napotykać kolejne utrudnienia.

Trwają rozmowy między stroną ukraińska i rosyjską. Czy Pana zdaniem Rosja próbuje w ten sposób wyjść z tej wojny z twarzą?  

Rozmowy zawsze powinny być prowadzone i dobrze, że strona ukraińska siada do stołu negocjacyjnego, bo wykazuje wolę rozstrzygnięcia konfliktu. Owszem, spotkania na razie nie są przełomowe, poza faktem utworzenia korytarzy humanitarnych dla ludności cywilnej Ukrainy. Jednak, co do Pana pytania, to też pokazuje, że Rosja chce zakończyć ten konflikt i tak, jak Pan powiedział, wyjść z wojny z twarzą, bo konflikt ten przestaje być politycznie i gospodarczo opłacalny dla Rosji.

Jak Pan sądzi, dlaczego Rosja nie doceniła armii ukraińskiej?

Wskazałbym tutaj na inny czynnik, bo jeżeli mówimy o potencjale armii, to bierzemy pod uwagę jej liczebność, uzbrojenie oraz czynnik niemierzalny. To znaczy morale armii i poczucie misji. Jeżeli w celu przeprowadzenia jakieś akcji weźmie się pod uwagę tylko dwa pierwsze czynniki: liczebność i uzbrojenie, to Rosjanie mogli dokonać kalkulacji, że mają przewagę nad armią ukraińską i wyniku tego nie docenili Ukraińców, bo nie uwzględnili determinacji armii przeciwnika i społeczeństwa. To jest kluczowe, że morale i wola walki nie została przewidziana w czasie planowania inwazji, zresztą tak samo jak postawa prezydenta Zełenskiego, który wspiera żołnierzy i pokazał światu, że potrafi wziąć odpowiedzialność za swój kraj.

Rosja narusza przestrzeń powietrzną Szwecji. Grozi Finlandii i innym państwom europejskim. Jak powinien zareagować Zachód?

Moim zdaniem Zachód reaguje właściwie, bo deklaracje głów państw są jednoznaczne. Mianowicie państwa zachodnie potępiają działania Rosji i Władimira Putina oraz udzielają wsparcia Ukrainie poprzez dostawy sprzętu. Jestem o tym przekonany, że incydent z naruszeniem przestrzeni powietrznej Szwecji nie zostanie zbagatelizowany. Należy też dodać, że kolejne siły są kierowane na wschodnią flankę NATO i myślę, że jeżeli Rosja będzie robiła kolejne prowokacje w stosunku do państw, które nie są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego, czego potrzebuje, ponieważ zależy jej na skupieniu uwagi świata zachodniego na innym celu, niż Ukraina.

Czy Rosja byłaby w stanie zaatakować Półwysep Skandynawski?

Prezydent Rosji jest zdeterminowany, ale należy pamiętać, że nie żyjemy w przestrzeni wyalienowanej. Sankcje, które zostały nałożone dotknęły w minimalnym stopniu oligarchów, a głównie obywateli Rosji, co ma wpływ na społeczeństwo, ale nie na decyzyjność najbliższego otoczenia. Jeśli Rosja nie dostanie jakiegoś wsparcia ze strony Chin, to scenariusz, o którym Pan wspomniał oznaczałby samobójstwo.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie