Gdzie ceny rosną najmocniej, a gdzie najmniej? Spore różnice!

Inflacja jest podawana najczęściej w skali uśrednionej dla całego kraju. Warto jednak spojrzeć, gdzie ceny rosną najwięcej, a gdzie najmniej. Różnicą są spore.

Inflacja

Inflacja to dziś poważny problem. Choć daleko nam od jej skali z początku lat 90., nie jest jasne, w którym kierunku podążą wzrosty cen.

Polacy dość mylnie czytają jednak statystyki GUS-u. Ceny nie rosną tak samo w każdej części kraju. Zauważmy, że pomiędzy pierwszym kwartałem 2019 a pierwszym kwartałem 2020 roku najwyższy ich skok miał miejsce w województwie świętokrzyskim. Żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały tam o aż 9 proc. O 8,4 proc. ceny wzrosły w województwach: kujawsko-pomorskim, lubelskim oraz warmińsko-mazurskim.

Zupełnie inaczej sprawa ma się z województwem pomorskim. Inflacja wyniosła tam 6,6 proc. w ciągu roku. Poziom inflacji wygląda też nieźle w województwie lubuskim. Wzrost cen żywności w ciągu 12 miesięcy wyniósł tam “tylko” 6,8 proc.

Przeliczając to na złotówki różnice są duże i mogą sięgać nawet ponad 100 zł (w zależności od wydatków danej rodziny).

Inflacja niejedno ma imię

Wskazujemy na skok cen żywności i napojów, bo te stanowią przedmiot naszych najczęstszych zakupów w sklepach. Warto dodać, że różnice w podwyżkach widać również np. w cenach z kategorii rekreacja i kultura. Na tym rynku największa inflacja została zauważona w województwie małopolskim – aż 6 proc. w ciągu 12 miesięcy, od 1 kwartału 2019 do 1 kwartału 2020 roku. Niezbyt wesoło sprawa wygląda też na terenie województwa śląskiego – 4,2 proc. Średnia dla całego kraju to zaś ok. 3 proc.

Źródło: money.pl