Polityka i Społeczeństwo

Frakcja alkoholowa chce odejść z Kukiz’15

Frakcja alkoholowa chce odejść z Kukiz'15
fot. flickr/P.Drabik

W Kukiz’15 mają swój festiwal piosenki. Rzeczpospolita informuje, że dwóch muzyków ze sobą konkuruje, bo jak inaczej można nazwać kolejne doniesienia prasowe o możliwym rozejściu się duetu muzycznego Kukiz – Liroy? Spekulacje na temat pojawiały się od dłuższego czasu, a prym w tym wiodły dwa dzienniki, Fakt i Rzeczpospolita. Na pewno coś jest na rzeczy, ponieważ sam Paweł Kukiz zabiera głos w tej sprawie. Nie wygląda on jednak na kogoś zmartwionego czy przejętego całą sytuacją, ale być może pozory mylą.

To, że jest to zbieranina “przypadkowiczów” było wiadomo od samego początku. Już kilka dni po ogłoszeniu wyniku wyborów, rozpoczęły się spekulacje na temat przyszłości grupy ludzi, których generalnie nic nie łączyło. Mieli zostać zjedzeni jak przystawka przez Prawo i Sprawiedliwość, ale na razie nie jest to ze strategicznych względów potrzebne Jarosławowi Kaczyńskiemu. Badania pokazują, że między tymi ugrupowaniami następują przepływy elektoratu, raz w jedną, raz w drugą stronę, a więc lider PiS ma drugie śniadanie, gdzieś tam schowane na dnie swojej teczki, tak na wszelki wypadek. Ta menażeria polityczna w wydaniu Kukiz’15 jest najgorszą formacją, jaka mogła się przytrafić naszej demokracji. W odróżnieniu od Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin czy Ruchu Palikota, nie mają spoiwa ideowego i już politycznego. Wybitnie potwierdził to Paweł Kukiz podczas swojej ostatniej wizyty w “Kropce nad i”. Zapytany jak klub zagłosuje przy wotum nieufności wobec ministra Macierewicza, stwierdził rozbrajająco, że nie wie.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że frakcja alkoholowa – jak złośliwie w Sejmie są nazywani stronnicy Liroya – rzuca wyzwanie swojemu promotorowi politycznemu. Nie wiem czy scyzoryk z Kielc tak bardzo uwierzył w siebie i podszepty swoich doradców, czy raczej szarą eminencją jest tutaj Piotr Guział, były burmistrz dzielnicy Ursynów. To jest samorządowiec, który cały czas szuka swojej szansy na dostanie się do parlamentu, a jego ambicje wykraczają poza radę miasta. Swego czasu bardzo mocno flirtował z PiS-em, który go poprał w wyborach na burmistrza. Plotka głosiła, że warunkiem poparcia przez PiS antyklerykalnego kandydata na burmistrza była złożona przez niego obietnica wspierania kościoła. W każdej plotce jest ziarno prawdy, a to ziarno pokazuje, jak bardzo pozwolił sobie złamać kręgosłup w sprawie tak fundamentalnej, jak niechęć do kościoła. Piotr Guział stał się bezideowym wrakiem bez sztywnych zasad i pewnie dlatego tak łatwo mu było rozpocząć współpracę z Pawłem Kukizem.

W czerwcu 2015 roku Guział na Facebooku napisał: “Kto z Was, moich sympatyków i kibiców ma ochotę, energię i siłę by pokukizować? W radiu TOK FM mówił o dłuższej rozmowie telefonicznej z liderem Kukiz15 i stwierdził, że chciałby kandydować do Sejmu. W ciągu miesiąca kwestia list wyborczych tak się skomplikowała, że obaj Panowie zaczęli wymieniać między sobą “uprzejmości”, a przyczyną tego było zerwanie współpracy i wyrzucenie za burtę inicjatora referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Guział zalecił Kukizowi kubeł zimnej wody na rozgrzaną głowę wodza rewolucji. Zarzucił mu również odrzucenie pomocy od ludzi, którzy stworzyli go jako polityka, dodając do tego, że dzieli Polaków. “Pan Guział liczył na wpisanie na wysokim miejscu na listach wyborczych. Ja troszeczkę go tych nadziei pozbawiłem wczoraj” – odparował Paweł Kukiz.

Tak się skończyła współpraca polityczna między dwoma bardzo różniącymi się od siebie osobistościami. Różnicę i brak jakiegokolwiek usztywnienia wzdłuż pleców u Guziała pokazuje wpis na Twitterze na chwilę przed wyborami prezydenckimi – “W tych wyborach niech u ludzi lewicy wygra matematyka: lewica=zmiana=@PrezydentKukiz :)”. Wpis skomentował Janusz Palikot – “Przecież Kukiz to konserwa!”. Prawdopodobnie Paweł Kukiz po zerwaniu porozumienia z Piotrem Guziałem wyhodował sobie największego przeciwnika.

W marcu tego roku w Super Expressie pojawia się artykuł uderzający w lidera Kukiz’15. Brukowiec zarzuca muzykowi wykupienie w 2010 roku 37-metrowego mieszkania komunalnego na Mokotowie za jedyne 25 tys. złotych. Gazeta stwierdza, że o takie mieszkanie mogły się ubiegać osoby, których nie było stać na zakup lokum na wolnym rynku. Paweł Kukiz zaczyna się tłumaczyć, że mieszkanie mu się należało jak psu buda, ponieważ jego rodzina płaciła czynsz od 65 lat. Nie jest moją rolą rozstrzygać, kto ma w tym sporze rację. Po dwóch miesiącach, do akcji przystępuje nie kto inny, jak sam Piotr Guział. I co robi? Składa zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez lidera Kukiz’15 w sprawie wykupienia mieszkania z 90% bonifikatą. To zresztą nie są jedyne problemy Kukiza. Po głosowaniu wotum nieufności wobec szefa MON, Antoni Macierewicz zarzucił politykom Kukiz’15 powiązania z WSI. Naturalnie można to traktować w kategoriach obsesji Macierewicza, ale cytaty poszły już w eter.

Dla mnie Piotr Guział jest szarą eminencją w inspirowaniu rozbicia klubu Kukiz’15. On może sobie ubierać wypowiedzi w działania dla dobra Polski czy Warszawy i tym podobne frazesy. Nie zmienia to jednak faktu, że jego ekwilibrystyka w dobieraniu sobie partnerów politycznych powinna każdemu zapalać czerwoną lampkę w głowie, bo takim ludziom się po prostu nie ufa. Jeżeli Liroy-Marzec czuje się już gwiazdą w polityce – jego frekwencja na głosowaniach pokazuje, że jest sumiennym posłem (95.05%) – to doradzam posiadanie oczu dookoła głowy, jeżeli swoją przyszłość polityczną chce wiązać z bezideowym zerem, które za stołek lub miejsce na liście jest w stanie zaprzedać duszę kościołowi.

Follow me on Twitter

fot. flickr/P.Drabik

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie