I niech ktoś powie, że PiS nie ma obsesji na punkcie Donalda Tuska… Pytany o kontrowersyjne podwyżki dla polityków, Radosław Fogiel zaczął wypominać zarobki byłego premiera.
Polski Ład najwyraźniej szybko wszedł w życie – Jarosław Kaczyński obiecywał Polakom dobrobyt i dotrzymuje słowa. Co prawda na razie dotyczy to tylko wąskiej grupy osób pracujących w rządzie i parlamencie, ale od czegoś trzeba zacząć.
Władze KO podjęły jednogłośną decyzję w sprawie hojnego prezentu od Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, a więc sporych podwyżek przyznanych w czasie kryzysu pandemicznego. Największy opozycyjny klub zdecydował, że przedstawi projekt ustawy, która zablokowałaby podwyżki do końca obecnej kadencji. Brzmi uczciwie, bo większe oburzenie budzą w tej sprawie nie tyle sam wzrost wynagrodzeń – o tym można dyskutować – co moment ich przyznania. Zaklepanie sobie gigantycznych pieniędzy, gdy wcześniej skazywano ludzi na zamknięcie ich biznesów, jest obrzydliwym cynizmem. W propozycji KO sprawa jest jasna – nowe wybory, nowe wynagrodzenia.
– Za przyjęte rozporządzenie prezydenta, podpisane przez premiera odpowiedzialność ponosi formacja rządząca w Polsce. Nie mamy z tym nic wspólnego i nie chcemy z tym mieć nic wspólnego, dlatego składamy projekt ustawy, który doprowadzi do wycofania podwyżek przyznanych przez prezydenta Andrzeja Dudę – powiedział rzecznik PO Jan Grabiec.
Żale wicerzecznika
Inicjatywę KO skomentował Radosław Fogiel. Wicerzecznik PiS przekonywał, że nigdy nie ma dobrego czasu na podwyżki dla polityków i zdaje sobie sprawę, że to niepopularna decyzja. Nie omieszkał też uderzyć w Donalda Tuska.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU