Polityka i Społeczeństwo

Flagowy projekt rządu zmiażdżony. Taki bubel prawny chciało przepchnąć Prawo i Sprawiedliwość

Minister koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński oraz jego prawa ręka i zastępca, poseł Maciej Wąsik zaraz po ogłoszeniu projektu ustawy o jawności życia publicznego zapowiedzieli szerokie konsultacje w tej materii, zapraszając do nich wszystkie zainteresowane strony i organizacje państwowe oraz pozarządowe. Wczoraj, późnym wieczorem swoją opinię do ustawy opublikowała jedna z najbardziej znanych organizacji zajmująca się jawnością funkcjonowania władzy w Polsce czyli Watchdog Polska. I to nie jest opinia, którą minister Kamiński będzie chciał znaleźć na swoim biurku – choć właśnie takiej powinien się spodziewać.

Zdaniem organizacji Zaprezentowany projekt ustawy w zakresie, w jakim dotyczy on dostępu do informacji, jest w istocie powieleniem obecnych regulacji, z kilkoma zmianami (…). Wobec tego nie ma, w jej ocenie, konieczności uchylanie ustawy o dostępie do informacji publicznej i wcielenie jej do „ustawy o jawności życia publicznego”. Powoduje to niepotrzebny chaos i utrudnienia.

 

 

 

Dodatkowo zaproponowane przez wiceprezesa PiS zmiany zawierają rozwiązania godzące w konstytucyjne prawa polskich obywateli. Pierwszą z nowych propozycji jest zmiana konsekwencji nałożenia opłaty. Do tej pory nałożenie opłaty nie blokowało możliwości uzyskania informacji (bez względu na to, czy została uiszczona, urząd musiał udostępnić żądane dane), obecnie ma być odwrotnie – dopóki nie zapłacisz, nie uzyskasz informacji. Problem zaczyna się wówczas, gdy wnioskodawca zacznie kwestionować wyznaczoną opłatę, co wiąże się niekiedy z około 3-letnim postępowaniem sądowym. Takie uregulowanie sprawi, że wyznaczanie opłat będzie świetnym narzędziem zniechęcającym do pytania.

Kolejnym bardzo mocnym zarzutem pod adresem autorów ustawy jest zaproponowanie w projekcie ustawy kolejnej przesłanki ograniczającej prawo do informacji. Jest nią ocena przez urząd, że wniosek składamy w sposób „uporczywy” oraz że jego realizacja „znacząco utrudniałaby działalność podmiotu zobowiązanego”. W demokratycznym państwie prawa nie jest dopuszczalne uregulowanie przesłanki ograniczającej nasze prawa ze względu na tak szerokie i, co ważne, niezdefiniowane w żaden sposób przesłanki.

Zresztą jeśli chodzi o inne niejasne i niedefiniowalne przesłanki uzasadniające odmowę udzielenia informacji publicznej, dotyczącej funkcjonowania spółek z udziałem Skarbu Państwa na podobny wytrych zwrócił uwagę dziennikarz Polsat News Jan Kunert.

Organizacja Watchdog Polska pisze też o niewykorzystanych szansach na rzeczywistą poprawę jawności życia publicznego. Jedną z nich jest pojęcie informacji publicznej zawarte w ustawie. Podczas gdy Konstytucja mówi o prawie do informacji o działalności władzy publicznej, ustawa o dostępie do informacji publicznej wprowadza pojęcie informacji publicznej, co ma swoje konsekwencje. Urzędy i niestety niejednokrotnie sądy posługują się pojęciem „dokumentu wewnętrznego” czy „roboczego”, który, dopóki nie będzie miał ostatecznego kształtu, nie jest publiczny. Tym samym ogranicza się arbitralnie prawo dostępu do procesu stanowienia prawa. Pozostawiono też „dokument urzędowy” – istniejąca definicja „dokumentu urzędowego” zachęca do odwoływania się do niej i ograniczania naszego prawa. Nie zlikwidowano innych trybów dostępu do informacji, które są prawdziwą zmorą dla obywateli. Natomiast dobre rozwiązanie – jakim jest wprowadzenie obowiązku rejestru umów – zostało ograniczone do wybranych podmiotów zobowiązanych. Podobnie publikowanie wydatków ograniczono do wydatków z kart kredytowych.

Finalna ocena jest niestety dla duetu Kamiński – Wąsik miażdżąca. Ustawa jest mało obywatelska i nie wpłynie na zwiększenie transparentności funkcjonowania władzy. Co więcej spowoduje niepotrzebny chaos poprzez stworzenie nowego środowiska prawnego w miejsce dotychczas istniejącego, opisanego w literaturze i orzecznictwie. Walka o przejrzystość życia publicznego zacznie się od nowa.

Źródło: Watchdog Polska

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie