Dokument Sylwestra Latkowskiego, “Nic się nie stało”, miał uderzyć w świat celebrytów. Ponoć dziennikarz chciał udowodnić, że pedofilia to w znacznej mierze też domena tego środowiska. W efekcie rykoszetem dostaje prokuratura.
Prokuratura nie działa sprawnie?
Onet zauważa, że do teraz jeden z antybohaterów filmu, Marcin T., szef Zatoki Sztuki, z którym to miejscem jest związana cała sprawa, pozostaje na wolności. Jest zaś oskarżony o pięć przestępstw seksualnych popełnionych na nieletnich. Nie tylko nie przebywa za kratkami, ale też nie otrzymał nawet zakazu opuszczania kraju. Zresztą wcześniej pozwolono mu wyjść za bardzo skromną kaucją – 30 tys. zł.
– Po drugie film “Nic się nie stało” dołożył kolejną cegiełkę do wielu informacji związanych z wpływaniem na świadków oraz pokrzywdzone, przy których pojawiło się nazwisko Marcina T. Z dokumentu wiemy, że zdaniem sądu nawet to, że kolega Marcina T. wpływa na dziewczynę, nie może być uznane za mataczenie – dodaje na stronie Onetu Michał Podolski, dziennikarz, który dobrze zna sprawę.
Latkowski dotarł też do informacji, które sugerują możliwe powiązania afery z prokuratorami i sędziami. Prokuratura ponoć nie chciała dać zgody na podsłuchy i celowo opóźniała zatrzymanie “Krystka”, czyli kierowcy klubu T., który był odpowiedzialny za “rekrutację” nieletnich do pracy w nim. Te nierzadko wykorzystywał seksualnie. Dziennikarz Onetu dodaje, że “pewna osoba, która bardzo dobrze znała kulisy funkcjonowania biznesów Marcina T. twierdziła, że działo się tak, bo pewni trójmiejscy prokuratorzy zostali nagrani w trakcie zbliżeń seksualnych z dziećmi.”
Dalsze losy “Krystka” i T.
Jakie zaś kary spotkały obu wymienionych powyżej panów? Przez pięć ostatnich lat “Krystek” usłyszał jedynie jeden wyrok za przestępstwo seksualne. Dostał trzy lata pozbawienia wolności za brutalne zgwałcenie 16-latki. Obecnie przebywa w zakładzie karnym.
W styczniu 2019 r. rozpoczął się zaś proces, w którym były kierowca klubu został oskarżony o szereg innych przestępstw. Te miał popełnić na aż 33 młodych dziewczynach. Pięć z nich nie miało jeszcze 15 lat, co podlega pod przestępstwo seksualne. Chodziło o gwałty, pedofilię, nakłanianie do nierządu i czerpanie korzyści z prostytucji. Proces trwa.
Z kolei T. zarzucono popełnienie przestępstw seksualnych na pięciu nieletnich, w tym jednej poniżej 15. roku życia. Jak wiemy, wyszedł z aresztu.
Dokument kompromituje prokuraturę
Jak widać, dokument “Nic się nie stało” uderza, ale w prokuraturę, a mniej w celebrytów. Jeśli był próbą zakrycia afer pedofilskich dot. Kościoła, co sugerują niektórzy, okazał się kapiszonem. Stał się problemem dla władz. I to dużym…
Źródło: Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU