Dmitrij Pieskow był gościem na antenie brytyjskiej telewizji Sky News. Sługus Putina sprzedawał bzdurne kawałki z rosyjskiej propagandy, ale przyznał też, że Rosja poniosła „istotne straty”.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow rozmawiał z dziennikarzem Sky News Markiem Austinem. Być może brytyjska telewizja zgubiła taśmę z kabaretem, który chciała wyemitować i szukała na szybko zastępstwa – sługus Putina nadał się idealnie, bo szastał kuriozalnymi tekstami jak szuler kartami przy pokerowym stole.
Kłamca z Kremla zaprzeczał, że rosyjska armia ma cokolwiek wspólnego z ludobójstwem w podkijowskiej Buczy. Łgał, że cała sytuacja jest „dobrze zorganizowaną inscenizacją”. A przecież zdjęcia satelitarne nie pozostawiają wątpliwości – do zbrodni doszło w czasie, gdy stacjonowały tam rosyjskie wojska. Pieskow brnął jednak w swe kretynizmy, przekonując – może przede wszystkim siebie – że zdjęcia martwych cywilów są „fejkami”, a tak w ogóle to przecież „ukraińska armia wykorzystuje cywilów jako żywe tarcze”. Kłamstwo na kłamstwie.
Pieskow stwierdził też, że rosyjska inwazja była potrzebna, by… zapobiec III wojnie światowej. Przekonywał, że po 2014 roku Ukraina stała się „antyrosyjskim centrum”. A przecież w tym roku to Rosja bezprawnie zagarnęła Krym i rozpętała wojnę w Donbasie.
The scenes of dead civilians in Ukraine is a “tragedy”, says Putin’s press secretary Dmitry Peskov, adding that he hopes in the coming days Russia would reach its goals or a negotiation would be reached.https://t.co/X3flQUBL0r
📺 Sky 501, Virgin 602, Freeview 233 and YouTube pic.twitter.com/bD8nSUhasM
— Sky News (@SkyNews) April 7, 2022
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU