Jesteśmy świadkami kolejnej wielkiej afery podatkowej w ostatnich latach. Poprzednim razem słuchaliśmy o ukrywaniu dochodów przez czołowe osoby świata biznesu i polityki w Panamie, dziś dowiadujemy się, że podobne praktyki miały miejsce tuż pod naszym nosem, na terenie Unii Europejskiej. Oficjalnie Bruksela od lat dąży do walki z tzw. rajami podatkowymi, które kosztują państwa członkowskie miliardy euro strat dochodów rocznie. Okazało się jednak, że centrum unikania podatków jest państwo, które obecnie przewodniczy całej wspólnocie. Mowa oczywiście o sprawującej prezydencję Malcie. Jest to ciekawy przypadek jak to w Unii Europejskiej są równi i równiejsi, ponieważ zasady europejskie zdają się obowiązywać tylko wtedy, gdy dla danego państwa są one korzystne.
Na czym polega problem?
European Investigative Collaborations rozpoczęło publikację ponad 150 tysięcy dokumentów, które pokazują skalę procederu unikania podatków, jaki wciąż trwa na Malcie. Dziennikarze dotarli do spółek córek szeregu korporacji, które wykorzystywały je do optymalizacji podatkowej, czy inaczej mówiąc unikania podatków w macierzystych krajach. Mówimy tu o takich gigantach jak IKEA, JP Morgan, Total, BASF. Na wyspie swoje firmy mają także niemieccy potentaci: Deutsche Bank czy Bosch. Dotychczasowe dokumenty objęły takie kraje jak Niemcy, Portugalię, Rumunię, Francję, Chorwację, Belgię, Włochy, Szwecję i Hiszpanię. Okazuje się, że z uroków maltańskiego systemu podatkowego korzystają także rosyjscy miliarderzy i mafiosi czy autorytarne władze Turcji.
Możemy mówić o aferze, ponieważ Malta celowo skonstruowała swój system podatkowy w taki sposób, aby umożliwić wyprowadzanie na szeroka skalę pieniędzy z systemów podatkowych innych państw, w szczególności członków Unii Europejskiej. Oficjalnie wyspiarskie państewko posiada najwyższą we wspólnocie stawkę CIT, ponieważ aż 35%. Jednak w przypadku firm zagranicznych wprowadzono możliwość ubiegania się o zwrot podatku w wymiarze uwaga… aż 6/7 jego wysokości. Zatem realnie stawka CIT na Malcie wynosiła dla wielkich firm zaledwie 5%, przez co była najniższa w całej Unii Europejskiej. Przyznanie takiego przywileju zagranicznemu kapitałowi kosztem rodzimych przedsiębiorców odziera Maltę z prawa do obrony, że celem rozwiązania było zwykłe ułatwienie prowadzenia biznesu na wyspie.
W powyższy sposób niewielka licząca niewiele ponad 400 000 mieszkańców Malta przekształciła się w wewnątrzwspólnotowy raj podatkowy i podczas gdy oficjalnie sprawując prezydencję jest zobowiązana do walki z optymalizacją podatkową, to w rzeczywistości gra w tym procederze pierwsze skrzypce. Jest to złamanie zasad Unii Europejskiej, kiedy to jedno państwo świadomie prowadzi działania na niekorzyść innych, wykorzystując występujące pomiędzy krajami różnice prawne. Dotychczas te praktyki nie spotkały się z większą reakcją Brukseli czy innych krajów członkowskich mimo, że suma utraconych podatków szacowana jest na 2 mld euro.
Smaczku całej sprawie i hipokryzji politycznej w Europie nadaje pierwsza ofiara afery. Jest nią włoski polityk Enrico Cantone, który podał się do dymisji po tym, jak ujawniono, że jest współwłaścicielem CR Holding i Carsins UE zarejestrowanych na Malcie. Pan Cantone był reprezentantem Ruchu Pięciu Gwiazd, formacji, która głosi radykalne hasła antykorupcyjne. Jak widać także po ostatnich wyczynach posła Kukiz’15, solidarność czy moralność w polityce z reguły liczy się tylko wtedy, gdy mówimy o innych.
Źródło: bankier
fot. Shutterstock/FotograFFF
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU