Elżbieta Witek wróciła do tematu reasumpcji przegranego przez PiS głosowania 11 sierpnia. – W żadnym momencie nie złamałam Regulaminu – przekonuje pani marszałek.
Nic do zarzucenia?
Podczas konferencji prasowej Elżbieta Witek została zapytana o sprawę niesławnej reasumpcji głosowania z 11 sierpnia. Przypomnijmy – PiS przegrało głosowanie w sprawie odroczenia obrad Sejmu do września. Posłowie zajmowali się kontrowersyjną ustawą Lex TVN. Jednak trzech posłów Kukiz’15 – w tym sam Paweł Kukiz – oświadczyło, że… pomyliło się w głosowaniu. Elżbieta Witek zarządziła reasumpcję, a z pomocą „nawróconych” kukizowców głosowanie potoczyło się po myśli PiS.
Witek tłumaczyła, że decyzję podjęła po zasięgnięciu pięciu opinii prawniczych. Potem na antenie TVP pokazała owe opinie – okazało się, że pochodzą z 2018 roku i dotyczą zupełnie innej sytuacji. Potem pojawiła się wersja z opiniami pracowników Kancelarii Sejmu. I to właśnie o nich mówiła marszałek, zapytana w środę o reasumpcję.
Najpierw Witek stwierdziła, że z perspektywy czasu uważa, iż nie popełniła żadnego błędu.
– Chciałabym to w końcu jednoznacznie przeciąć: postępowałam zgodnie z regulaminem i zgodnie z kompetencjami marszałka Sejmu, w żadnym momencie nie złamałam regulaminu – stwierdziła. Dopytana o legendarne już opinie wskazała, że konsultowała się z prawnikami zatrudnionymi w Kancelarii Sejmu.
Tajemniczy prawnicy
– Mam kogo zapytać o opinię i swoich prawników pytałam o opinię. Jeden z nich powiedział, że są takie opinie, które dotyczyły procedury, mechanizmu. Ja nie mówię, że dotyczyły tej samej sprawy, ale procedura i mechanizm jest dokładnie ten sam, bo jest opisany w Regulaminie Sejmu – tłumaczyła marszałek.
– Mam wokół siebie pełno prawników, to są moi prawnicy z BAS-u, z BL-u i z Gabinetu Marszałka. Doradzili mi dokładnie to, co zrobiłam, nic innego – wyjaśniła Witek. Ale nie chciała podać nazwisk konkretnych prawników, którzy podpisaliby się pod sierpniową reasumpcją. Wyjaśniła, że są to urzędnicy, a nie osoby publiczne.
– W tym dniu, w ciągu pół godziny BAS nie zrobi opinii na piśmie, te opinie powstały później, one są wywieszone w internecie, można się z nimi zapoznać. Tego dnia była rozmowa i konsultacja ustna. Konwent Seniorów o tym wiedział, że idę do Gabinetu, żeby spotkać się ze swoimi prawnikami, żeby zasięgnąć ich opinii, nie na piśmie, ustnej. Opinie pisemne pojawiły się następnego dnia czy dwa dni później – podsumowała marszałek Sejmu.
Źródło: Polsat News
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU