Ekspert zaskoczony postawą rządu wobec pandemii. “Mnóstwo antyszczepionkowców wśród władz”

Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, był gościem programu „Onet Rano”. Tematem dyskusji była walka z pandemią, m.in. pomysł wprowadzenia obowiązku szczepień.

W ostatnich dniach szczególnie niepokoi liczba zgonów z powodu koronawirusa. Każdej doby odnotowuje się ponad 500 przypadków śmierci. Dr Grzesiowski zauważa, że ta statystyka szybko nie spadnie – zgony to efekt nieudanej walki z chorobą, a zakażeń wciąż jest wiele.

– Myślę – to moja intuicja – że władze nie wzięły pod uwagę, że coś takiego może się wydarzyć – komentuje ekspert. – Nie wiem, jakie prognozy otrzymywały władze przed czwartą falą, ale być może nie doceniono, że ta fala będzie tak wysoka – mówi dr Grzesiowski.

Zdaniem eksperta jednym z największych problemów jest to, że nie powstało centrum zarządzania walką z pandemią, choć kryzys trwa już blisko dwa lata. Dr Grzesiowski dostrzega też problem z decyzyjnością – odpowiedzialność jest rozmyta, decyzje podejmowane są na ostatnią chwilę.

– Jeżeli nie ma ludzi, którzy etatowo zajmują się zarządzaniem kryzysowym, to mamy chaotyczne decyzje. To jest najgorszy wariant, jaki może być – wyjaśnia ekspert.

Przykładem może być ostatni chaos wokół informacji o wprowadzeniu obowiązku szczepień dla kilku grup zawodowych. Szybko okazało się, że to dopiero wstępny pomysł, a w tej sprawie nawet obóz rządzący nie mówi jednym głosem. PiS cały czas robi ukłony w stronę antyszczepionkowców i nie decyduje się na radykalne ruchy ws. szczepień.

Tymczasem dr Grzesiowski uważa, że istnieje jasna podstawa prawna i obowiązek szczepień w danym regionie może ogłosić nawet wojewoda.

– Można to zrobić w jeden dzień, bez dyskusji w sejmie – uważa dr Grzesiowski. – Mam poczucie, że wśród władz jest mnóstwo antyszczepionkowców, skoro nie można wdrożyć takiego działania – twierdzi ekspert.

– Początek walki z COVID-19 był pozytywny. Zostaliśmy w domach, było mało zakażeń – mówi ekspert. – Ten potencjał został zmarnowany, kiedy ogłoszono, że nie ma wirusa. To był kluczowy błąd. Wiele osób uwierzyło, że nie będzie już problemu z epidemią – kwituje dr Grzesiowski.

Źródło: Onet