Ekspert zaniepokojony sytuacją epidemiczną w Polsce. “Władzy wygodnie było chorobę bagatelizować”

Dr Paweł Grzesiowski nie patrzy optymistycznie na jesień pod kątem zakażeń koronaiwrusem. Czwarta fala wsadza nogę w drzwi.

Dr Paweł Grzesiowski w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” szacuje liczbę zatwardziałych antyszczepionkowców na nie więcej niż 10 proc. społeczeństwa. Tych którzy jeszcze nie przystąpili do programu szczepień nazywa “kibicami”, którzy na razie obserwują co się dzieje, ale nie są przeciwnikami szczepień. – Trzeba z nimi rozmawiać, mówić o tym, jak ciężko może przebiegać zakażenie koronawirusem, jak poważne są powikłania – mówi “Wyborczej”.

Jak zauważa dr Grzesiowski z badań wynika, że szczepienie z powodów medycznych deklaruje jedynie co piąty Polak. – To oznacza, że tylko 20 procent Polaków uważa, że szczepienie z przyczyn zdrowotnych jest istotne – mówi dr Grzesiowski. W ocenie eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL), reszta uważa, że koronawirus jest niegroźny – To porażające – załamuje ręce.

– Władzy w pewnym sensie wygodniej było tę chorobę bagatelizować, szczególnie na początku pandemii. To spowodowało, że Polacy przestali się bać koronawirusa, nie widzą więc potrzeby szczepienia – uderza w rząd.

Ekspert pesymistycznie widzi jesień tego roku pod kątem zakażeń. – Jeśli marzymy o odporności populacyjnej to musimy zaszczepić jeszcze co najmniej 30 procent Polaków w wieku 50+. A tych 30 procent nie ma – zauważa.

– Poziom zaczepienia wśród seniorów to ok. 60 procent, do tego dochodzą ozdrowieńcy, ale i tak pozostaje nam ok. 3-4 mln osób, które wirus może zakazić. Zakładając, że co dziesiąty zakażony trafi do szpitala, to nam daje 300 tys. hospitalizacji – wylicza.

Jak podkreśla w rozmowie z “Wyborczą”, nowy wariant delta powoduje cztery razy częściej hospitalizację, także jest z kogo zbudować czwartą falę zakażeń.

Źródło: Gazeta Wyborcza