– Na wojnę w Ukrainie wysłano poborowych z zeszłej wiosny, niby przeszkolonych, ale to są dzieciaki. Na progu życia. I kompletnie nie wiedzą, o co chodzi, dlaczego tam są, ich motywacja jest zerowa – mówi Jarosław Wolski, dziennikarz i analityk wojenny.
To, że Władimirowi Putinowi nie wszystko (a może prawie wszystko?) idzie zgodnie z planem, nie ukrywają już nawet osoby z jego otoczenia. Sam zbrodniarz widzi, co się dzieje i zaczyna wykonywać nerwowe ruchy. A za takie trzeba uznać m.in. skazanie na areszt domowy szefa i wiceszefa wywiadu zagranicznego FSB, o czym pisaliśmy w tym miejscu.
We wtorek next.gazeta.pl opublikowała ciekawą rozmowę Jarosławem Wolskim, ekspertem i analitykiem wojennym, który wypunktował błędy armii rosyjskiej i potwierdził to, o czym coraz częściej i głośniej się mówi. – Jakby ktoś chciał Putinowi zdjąć gacie przez głowę, to lepiej by tego nie wymyślił – stwierdził Wolski i chyba trudno o bardziej obrazowe podsumowanie działań agresora.
– Popełnili trzy błędy. Po pierwsze – nie docenili przeciwnika. Uważali, że armia ukraińska się rozbiegnie i nie będzie walczyć. Po drugie – źle oszacowali reakcję Zachodu, co jest naprawdę bardzo dziwne, bo Amerykanie i Brytyjczycy wyraźnie ostrzegali, jakie będą konsekwencje ataku. Do tego dochodzi błąd trzeci: zadziwiające przecenienie własnych możliwości, czyli siły armii rosyjskiej – wylicza Wolski.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU