Dr Rafał Wojciechowski będzie polskim kandydatem do TSUE. Jego kandydatura wprawiła w osłupienie środowisko prawnicze na macierzystej uczelni.
Dr Rafał Wojciechowski będzie polskim kandydatem do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Ma zastąpić kończącego swoją kadencję prof. Marka Safjana. Dr Wojciechowski to były współpracownik Porozumienia Jarosława Gowina. Ta współpraca zaowocowała zgłoszeniem jego kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego. Przeszedł przez Sejm 239 głosami “za” przy 190 głosach przeciwnych. W styczniu tego roku został zaprzysięgnięty przez Andrzeja Dudę.
– Było mi zwyczajnie smutno, kiedy obserwowałem przemianę Rafała. Podczas głosowania nad swoją kandydaturą w Sejmie szczycił się, że nie ma żadnych powiązań politycznych. Ale jego orzeczenia każą przypuszczać, że całym sobą wszedł w rolę posłusznego wykonawcy poleceń obecnej władzy – mówi “Gazecie Wyborczej” profesor z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Teraz przyszła kolej na kolejny etap w karierze dr Wojciechowskiego. Spośród pięciu kandydatów, akurat jego wybrał międzyresortowy zespół ds. wyłaniania kandydatów na urząd sędziego i rzeczników generalnych TSUE. Jak pisze “Wyborcza”, w zespole oceniającym zasiadało dwóch przedstawicieli Solidarnej Polski: Sebastian Kaleta i Marcin Romanowski.
Środowisko prawnicze Uniwersytetu Wrocławskiego, macierzystej uczelni dr. Wojciechowskiego, ze zdumieniem przyjęło jego kandydaturę. Zdziwienie jest tym większe, że jedną z kontrkandydatek w wyścigu o nominację była dr hab. Agnieszka Frąckowiak-Adamska, zajmująca się w swojej pracy badawczej problematyką TSUE. Rozmówcy “Wyborczej” podkreślają, że dr Wojciechowski nigdy nie zajmował się prawem europejskim i nie ma żadnych publikacji na swoim koncie na ten temat. Do tego nie zna języka francuskiego, który jest językiem urzędowym w TSUE.
– Powiedzieć, że nie miał dotychczas jakichkolwiek związków z prawem europejskim, to nic nie powiedzieć. Przecież on jest specjalistą od starożytności! Zajmował się głównie prawem rzymskim, stosunkowo niedawno rozszerzając swoje zainteresowania kwestiami arbitrażu – mówi jeden z profesorów.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU