Dworczyk wydaje kolejne oświadczenia. Tymczasem TVN24.pl zajrzał za kotarę służb specjalnych w sprawie maili. Powiało brakiem rozsądku i tumiwisizmem.
Michał Dworczyk wydaje kolejne oświadczenia po ataku na jego skrzynkę mailową. Sprawa dotyczy również jego żony. Tymczasem w sprawie działania służb specjalnych zaczynają pojawiać się pytania. Ustalenia w tej sprawie są szokujące.
Jak podaje TVN24.pl, na podstawie dwóch niezwiązanych ze sobą źródeł, sojusznicze agencje wywiadowcze na początku roku alarmowały polskie służby specjalne, że skrzynki polskich polityków padły łupem hakerów.
– Według mojej najlepszej wiedzy, alertem nie przejęto się specjalnie na piętrach zajmowanych przez szefów. W każdym bądź razie nikt w Departamencie Bezpieczeństwa Teleinformatycznego ABW nie otrzymał nowych zadań, związanych z tym zagrożeniem – mówi w rozmowie z TVN24.pl funkcjonariusz cywilnego kontrwywiadu.
To jednak nie koniec informacji, które stawiają w złym świetle polskie specsłużby. – Tutaj można się pierwszy raz naprawdę przerazić, gdyż profil na Telegramie pierwsze rzekome maile opublikował już cztery dni wcześniej. Czyli przez cztery dni najprawdopodobniej nikt tego w Polsce nie zauważył – mówi Marek Biernacki, członek komisji ds. służb.
TVN24 wskazuje na jeszcze jeden aspekt całej sprawy, być może kluczowy. Po dojściu do władzy Zjednoczonej Prawicy porzucono plany rozwoju systemu bezpiecznej łączności CATEL, która dotyczy telefonów i maili. Czemu z tego zrezygnowano? To był projekt generała Krzysztofa Bondaryka, szef ABW podczas rządów premiera Donalda Tuska.
Źródło: TVN24.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU