Dziś mamy ważną rocznie. Dokładnie 30 stycznia 1987 r. Rada Państwa powołała Julię Przyłębską na stanowisko sędzi Sądu Rejonowego w Poznaniu. “Wzruszająca rocznica” – zakpił sobie na Twitterze dziennikarz Tomasz Skory.
Powołanie Przyłębskiej na stanowisko w Sądzie Rejowym w jakiś dziwny sposób nie przeszkadza PiS-owi w mówieniu o dekomunizacji polskiego życia publicznego. Czy to jakaś polityczna i wizerunkowa schizofrenia?
Okres rocznic
Ostatni czas to zresztą czas wzruszeń dla zapewne sentymentalnej Julii Przyłębskiej. Niedawno mogła one świętować też trzecią rocznicę powołania jej na stanowisko prezeski Trybunału Konstytucyjnego.
Przypomnijmy, że dokładnie 21 grudnia 2016 roku na prezeskę Trybunału Konstytucyjnego Przyłębską mianował prezydent Andrzej Duda. Jeśli zestawi się te dwa fakty i doda narrację, jaką słyszymy z obozu PiS, która to partia mówi o potrzebie pełnej dekomunizacji, robi się… dziwnie i dość nielogicznie. Przyłębska zaczynała bowiem karierę w czasach PRL. Na obecne stanowisko powołał ją zaś prezydent, który w ostatnim czasie często mówi o “postkomunistycznym systemie”. Zresztą całą swoją kampanię prezydencką chce chyba oprzeć na tego typu sloganach, co już widać po ostatnich spotkaniach z wyborcami.
– (…) nadal będziemy wszyscy razem żyli w tym postkomunistycznym systemie, bo to są postkomunistyczne obyczaje, w których jest grupa nietykalnych, których nie wolno dotknąć, tak jak nietykalni byli przed 1989 rokiem. Mieliśmy to wtedy zmienić i 30 lat cały czas trwa to samo. Czas na to, aby to się wreszcie skończyło – mówił teraz Duda, domagający się swoistej odnowy życia publicznego.
Andrzej Duda o sędziach powołanych w PRL
Ciekawie robi się, gdy wsłuchamy się w słowa głowy państwa, które padły m.in. w Brojcach (woj. zachodniopomorskie): – Ona była i jest dokonywana [reforma sądownictwa], choć doskonale wiecie, że wielu się to nie podoba, zwłaszcza tym, którzy tracą swoje przywileje i wpływy. Zwłaszcza tym, którzy pośród środowiska sędziowskiego byli panami życia i śmierci innych, którzy decydowali o możliwości robienia karier – stwierdził. – Jest cały czas wśród tych ludzi jeszcze wielu sędziów, którzy swoje pierwsze legitymacje sędziowskie otrzymali jeszcze od komunistycznej władzy. Tamto im się podobało, teraz im się nie podoba – dodał.
Ogólnie PiS nastawił się ostatnio ponownie na antagonizowanie społeczeństwa. Problemem partii jest jednak to, że jej działania i słowa polityków, którzy do niej należą, są wewnętrznie niespójne. Aż dziwne, że wyborcy Zjednoczonej Prawicy tego nie zauważają. A może jednak już widzą i w maju pokażą partii żółtą kartkę?
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU