Dziennikarze TVN24 dokonali dziennikarskiej prowokacji dotyczącej rozprowadzania fałszywych certyfikatów covidowych. W dwa dni wydano ich 800.
W ostatnich dnach w mediach pojawiły się informacje o akcji Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP). Funkcjonariusze zatrzymali 11 osób, które brały udział w organizowaniu fałszywych zaświadczeń covidowych. Według ustaleń śledczych, za fałszywy certyfikat szczepienia trzeba było zapłacić nawet 1,5 tys. zł.
Prowokacja dziennikarska
Tymczasem dziennikarze TVN24 przeprowadzili prowokację dziennikarską, która nie tyle pokazuje, że proceder kwitnie w najlepsze, ale że jest prowadzony w sposób wręcz hurtowy. Nielegalny biznes jest tak dochodowy, że można powiedzieć, iż funkcjonuje w strukturze niczym zorganizowana grupa przestępcza. Są “naganiacze” i “wystawiacze”.
Ekipa “Faktów” TVN obserwowała w Zabierzowie pod Krakowem przez ponad miesiąc zaskakującą praktykę, o której dowiedziała się od jednej z osób namawiających do kupowania fałszywych certyfikatów. Dokumenty, w których posiadaniu znaleźli się reporterzy, sugerują, że w Centrum Medycznym MASMED mogło dochodzić do fałszowania certyfikatów covidowych – pisze TVN24.
Dziennikarze podjęli temat i udało im się ustalić, że pośrednikami pomagającymi w dotarciu do sfałszowanego zaświadczenia są na przykład pracownicy biura podroży, kosmetyczki, fryzjerzy czy fizjoterapeuci.
Wizyta u kosmetyczki i “szczepienie”
Dziennikarka TVN umówiła się na wizytę w gabinecie kosmetycznym i tam została jej opisana cała droga do “zaszczepienia”. Kosmetyczka powiedziała jej w jaki sposób są organizowane takie “szczepienia”. – To, co mnie zaskoczyło, to skala tych “szczepień'” – opowiada.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU