– Dla mnie jest to sytuacja w której indywidualny polityk, próbuje walczyć o swoją pozycję i jest w stanie dla ochrony tej pozycji, poświęcić dobrobyt całego kraju. Uważam, że to jest moralnie absolutnie nieakceptowalne – ocenia profesor.
Marcin Matczak zawsze opowiada o prawie i jego zawiłościach w sposób prosty do zrozumienia i tym razem także nie zawiódł tłumacząc rozporządzenie.
– To rozporządzenie mówi bardzo prostą rzecz. Jeżeli dajemy wam pieniadze, które macie wykorzystywać do jakiś celów, to chcemy żeby w waszym kraju istniał niezależny kontroler wydawania tych pieniędzy. Takim niezależnym kontrolerem jest sąd. Jeżeli będzie tak, że np. ministerstwo sprawiedliwości, czy inne ministerstwo będzie wydawało pieniądze i będzie wydawało je nieprawidłowo i nie będzie mógł tego skontrolować niezależny sąd, bo każdy sąd w kraju będzie zależny od tego ministra sprawiedliwości, to tak to nie może wyglądać. I na tym polega to rozporządzenie – tłumaczył Marcin Matczak.
Źródło WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU