– Narodowy Bank Polski działa pod wpływem paniki – mówi o ostatnich posunięciach NBP Adam Jasser z Uniwersytetu Warszawskiego.
Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, nie ma dobrej prasy w ostatnich dniach. Kilkanaście tygodni temu zapewniał, że inflacja będzie pod kontrolą i nie wyrządzi portfelom Polaków żadnych strat. Jego prognozy dotyczące tego wskaźnika nie znalazły potwierdzenia w faktach, a dwukrotnym podniesieniem stóp procentowych, tylko się przyznał do tego, że dramatycznie przestrzelił w swoich analizach.
Szef banku centralnego będzie się ubiegał o kolejną kadencję w fotelu prezesa NBP, która kończy się za pół roku. Już teraz rozpoczęła się wokół tej posady wewnątrzpartyjna rozgrywka. Mateusz Morawiecki nie darzy sympatią Adama Glapińskiego i najchętniej zablokowałby jego ponowny wybór. Co więcej, czarne chmury zaczynają się zbierać na głową Glapińskiego na Nowogrodzkiej, a media ojca Tadeusza Rydzyka trąbią o rosnącej inflacji i niemiłosiernie biją w prezesa NBP.
Panika w NBP
Na temat ruchów jakie w ostatnim czasie wykonał Narodowy Bank Polski, mówił w radiu TOK FM Adam Jasser, wykładowca Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Były minister na Kancelarii Premiera Donalda Tuska, stwierdził, że NBP “ma przed sobą wyłącznie nieprzyjemne decyzje” w walce z drożyzną.
Jak podkreślał Jasser, “nikt nie ufa komuś, kto działa pod wpływem paniki, a działania NBP w sprawie inflacji pachną paniką”. – Najpierw utrzymywanie, że z drożyzną nie ma problemu, a potem gwałtowne podwyżki i zapowiadanie, że to nie koniec. Do tego złoty, który wskutek tego wszystkiego wcale się nie umocnił, wręcz przeciwnie: frank szwajcarski jest najdroższy od 2015 r. i kosztuje 4,40 zł – powiedział.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU