Po godzinach Polityka i Społeczeństwo

Dyplomatyczne Bizancjum. Polacy płacą za rezydencję Przyłębskiego ogromne pieniądze

Karzcewski
Flickr.com/PiS

Ambasador Polski w Niemczech, Andrzej Przyłębski, mąż słynnej prezes TK, mieszka w willi, której wynajem kosztuje podatników blisko 40 tysięcy złotych miesięcznie. Kwota robi wrażenie i może szokować Kowalskiego czy Nowaka. Czy słusznie?

Willa w Berlinie

Warto zauważyć, że wcześniej polscy ambasadorowie i tak nie mieszkali biednie. Rezydowali w prawie 200-letnim domu lub apartamencie w centrum Berlina. Nie przeszkadzało im to w wypełnianiu obowiązków na terenie Niemiec. Przyłębski mieszka jednak mocno “na bogato” – w nieruchomości w ekskluzywnej dzielnicy Dahlem.

– Obiekt ten pełni funkcję oficjalnej rezydencji Ambasadora RP w Berlinie, w związku z czym jest wykorzystywany jako mieszkanie dla członka służby zagranicznej i członków jego rodziny, a także jako obiekt do celów reprezentacyjnych. Miesięczny czynsz za najem nieruchomości przy Thielallee wynosi 8 624 euro – przyznał niedawno sekretarz stanu w MSZ Piotr Wawrzyk. Przeliczając kwotę na złotówki, wychodzi, że podatnicy płacą za rezydencję ok. 40 tys. zł miesięcznie.

Czy wydatek jest uzasadniony?

Warto zastanowić się, czy płacenie aż tak wysokich kwot ma sens. Sprawę wziął pod lupę dziennik “Fakt”. Zapytał znanego dyplomatę Jerzego Marka Nowakowskiego, czy on sam widzi uzasadnienie do płacenia tak ogromnych pieniędzy.

Chciałbym poznać księgę gości pana ambasadora Przyłębskiego i dowiedzieć się, ile osób z niemieckich elit w tej willi gościło odpowiedział gazecie Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie.

Jego zdaniem w pracy dyplomaty liczą się bowiem przede wszystkim realne działania, a mniej blichtr czy prestiż, z jakim miałby być związany budynek ambasady. Do tego dziś praca ambasadora jest ponoć mocno stacjonarna.

– Niestety teraz wielu ambasadorów pozamykało się w tych domach jak w twierdzach – powiedział Nowakowski.

Oczywiście trudno, by ambasador naszego kraju mieszkał w zwykłym mieszkaniu, ale dziś, w czasie kryzysu gospodarczego, warto zastanowić się, czy państwo nie powinno szukać oszczędności, gdzie tylko się da. Epoka przysłowiowego Bizancjum zdecydowanie minęła.

Źródło: fakt.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie