– Fakty są takie, że pieniądze dostały gminy, które stanęły za Dudą, a te, które wymienił minister, są niczym kwiatek do kożucha. Na pismo wysłane do wojewody o klucz podziału pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych nie mam wciąż żadnej odpowiedzi i nie wiem, dlaczego powiat nie dostał na karetkę, a inni mają na place zabaw – mówi „Wyborczej” starosta kłodzki Maciej Awiżeń.
Kontrola wykazuje “patologię”
Sposób podziału pieniędzy z Funduszu postanowili zbadać posłowie PO. Wyniki kontroli nazwali „patologią w KPRM”.
– Nigdy w historii ostatnich 30 lat nie było tak upolitycznionego rządowego finansowego rozdania jak Fundusz Inwestycji Lokalnych. Władza publiczne pieniądze potraktowała jak publiczny łup. Rozdała je bez zasad, bez kryteriów i bez możliwości odwołań samorządów – powiedziała Monika Wielichowska z KO. Okazało się, że komisja, której obowiązkiem było dokonanie podziału 12 mld złotych, nigdy się nie zebrała. Decyzję o rozdzieleniu środków podjęli urzędnicy, a członkowie komisji mieli tylko zaakceptować wybór.
– Na zapoznanie się z nimi mieli dobę, ale niektórzy z nich już po 6 minutach odesłali swoje stanowisko. Jak to możliwe, by zapoznać się z każdym z ponad 10 tys. wniosków w 24 godziny? Nawet nie pytam, jak to jest możliwe w 6 minut – pytał retorycznie Jacek Protas.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU